Kamila Andruszkiewicz, żona posła Prawa i Sprawiedliwości został ostatnio mianowana prezesem jednoosobowego zarządu państwowej Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu. Po fali krytyki partnerka wiceministra cyfryzacji zrezygnowała w piątek z posady.
W związku z zaistniałą sytuacją, Kamila Andruszkiewicz stała się obiektem drwin ze strony posłów opozycji. W kąśliwym tonie pod adresem żony wiceministra wypowiedział się parlamentarzysta Lewicy Maciej Gdula:
— Nie mieliście kiedyś takich myśli, żeby rzucić to wszystko i zostać prezeską Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu jak Kamila Andruszkiewicz? — zapytał Gdula w serwisie społecznościowym Twitter.
Na wpis posła szybko zareagował mąż dotychczasowej prezes Fundacji ARP. Natychmiast wziął w obronę swoją żonę:
— A nie myślałeś, żeby rzucić to wszystko, cofnąć się w czasie i zostać sowieckim pachołkiem? — odparł wiceminister cyfryzacji.
— Raczej myślę o przyszłości, kiedy odsuniemy PiS od władzy i wszyscy Andruszkiewicze będą już trzymani z dala od państwowych synekur:) — odpowiedział następnie poseł Gdula.
W piątek 4 września, zaledwie kilka dni po nominacji, żona posła Prawa i Sprawiedliwości zrezygnowała z funkcji prezesa Fundacji ARP. Obecnie p.o. Prezesa Zarządu Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu jest Jakub Lechowicz.
źródło: Twitter
Przeczytaj również: Kim był ojciec Sylwii Spurek? „Propaganda, pijaństwo i libacje z kobietami”