Adam Niedzielski. Ocenił, że we wrześniu wzrośnie dynamika szczepień społeczeństwa przeciw COVID-19. W trakcie wywiadu na antenie TVN24 szef resortu zdrowia pytany był m.in. o to, czy można mówić już w Polsce o czwartej fali epidemii COVID-19.
— Rzeczywiście, w ciągu ostatnich dni mamy takie przyspieszenie dziennej liczby zakażeń. Ono jest radykalne, jeśli chodzi o dynamikę. Natomiast te liczby, z którymi mamy do czynienia, to są cały czas liczby, które nie powodują większej presji na system opieki zdrowotnej — odpowiedział Niedzielski.
— Ale co najważniejsze, ja muszę to powiedzieć, że liczby, z którymi teraz mamy do czynienia raczej uznaję za pewne urealnienie tego, w jakim miejscu pandemii jesteśmy, bo wakacje na pewno nie dawały nam prawdziwego obrazu liczby zakażeń. Proszę też pamiętać, że mamy dosyć dużą liczbę osób zaszczepionych… Dużą jak na doświadczenia do tej pory i stosunek do szczepień, to myślę, że jest to liczba rzeczywiście imponująca — ocenił szef MZ.
Zobacz również: Hołownia chce, aby 16-latkowie mogli głosować w wyborach. Przedstawił swój nowy pomysł
Minister odniósł się do wypowiedzi szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pełnomocnika rządu ds. szczepień Michała Dworczyka, który powiedział: „Nie mamy co się oszukiwać, że nagle wymyślimy kolejną akcję promocyjną, bo akcji promocyjno-informacyjnych było już bardzo dużo i wszelkie możliwe sposoby, wykorzystywane też w innych krajach, były wykorzystane, że tu coś się zmieni”.
Niedzielski pytany był, czy to znaczy, że rządowi skończyły się pomysły, jak przyspieszyć akcje szczepień, czy jednak już się poddał w tej kwestii.
— Nie, nie, absolutnie nie interpretujemy tak tego. Przede wszystkim wchodzimy we wrzesień, kiedy sytuacja epidemiczna się zmieni — wskazał minister zdrowia.
Jak mówił minister, spowolnienie dynamiki szczepień w okresie letnim miało dwie ważne przyczyny.
Zobacz również: Morawiecki: TVN to nie są wolne media, to są wolne żarty
— Pierwsza z nich była taka, że doszliśmy do pewnej bariery osób, które były przekonane, że chcą się szczepić — powiedział Niedzielski. Polityk powołał się na badania udowadniające, że skłonność do zaszczepienia się jest deklarowana przez 70 proc. Polaków.
— I my w gruncie rzeczy się powoli zbliżamy do tej granicy, bo ten poziom wszczepienia dochodzi do 60 proc. — podał.
Drugi powód, jaki wskazuje Adam Niedzielski, który przesądzał o mniejszym zainteresowaniu szczepieniami, dotyczył poczucia zagrożenia.
— Ten brak poczucia zagrożenia wynikał z tego, że codziennie słyszeliśmy o tym, że liczba zakażeń w zasadzie przez całe wakacje nie przekraczała 200, że liczba hospitalizacji w skali całego kraju to było 300-400, że przede wszystkim liczba zgonów, bo to oczywiście robi największe wrażenie, to było kilka dziennie, a czasami zdarzały się dni, gdy ich nie było. Teraz ta sytuacja na pewno się zmieni — wskazał szef MZ.
Odniósł się też do pytania, czy od września szczepienia przyspieszą.
Zobacz również: Już niedługo mecz Polaków z San Marino. Czy zagra w nim Robert Lewandowski?
— Myślę, że tutaj zadziałają dwie sprawy”. Jak mówił, zadziała „pewna troska, że wchodzimy w okres większego zagrożenia epidemicznego”. „Po drugie: we wrześniu szczepienie dzieci na pewno przyspieszy”. Przypomniał, że w szkołach prowadzona jest akcja edukacyjna na temat szczepień, zbieranie deklaracji od rodziców – zgód na szczepienie dzieci. „W trzecim tygodniu września będziemy chcieli wykonać szczepienia — przypomniał.
W piątek Ministerstwo Zdrowia podało, że badania potwierdziły 349 najnowszych zakażeń koronawirusem, zmarło już pięć osób z COVID-19. Tydzień temu, 27 sierpnia, resort informował natomiast o 258 zakażeniach, z kolei dwa tygodnie temu, 20 sierpnia o 212 przypadkach. 3 sierpnia dane MZ mówiły tylko o 164 nowych przypadkach koronawirusa.
Strony rządowe podają również, że w pełni zaszczepionych, czyli dwiema dawkami preparatów od firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca lub pojedynczą dawką szczepionki Johnson & Johnson, jest w Polsce ponad 18 mln 860 tys. osób. Natomiast dzienna liczba szczepień to 49,2 tys.
Źródło: DoRzeczy.pl