Wałęsa jasnowidzem? „To, co się dzieje z pandemią, to ostrzegałem…” [WIDEO]

Były prezydent Lech Wałęsa oświadczył, że o pewnych wydarzeniach wiedział dużo wcześniej niż inni. W swoim najnowszym wideo oznajmił, że przed pandemią ostrzegał już 20 lat wcześniej. Polityk lubujący się w dodawaniu osobistych przemyśleń w mediach społecznościowych, po raz kolejny zaskoczył internautów.

— To, co się dzieje z pandemią, to co się dzieje z migracją, to dwadzieścia lat ostrzegałem przed — powiedział Lech Wałęsa na najnowszym nagraniu, które opublikował na Facebooku.

Zobacz również: Agata Młynarska wytknęła fałsz kolegom z TVP. Zwróciła się do Marzeny Rogalskiej

— To, co się teraz dzieje, to tylko pogrożenie palcem: 'Słuchajcie ludki, weźcie się do roboty, przygotujcie rozwiązania, bo to żadna pandemia, następna — nie przeżyjecie’. Było posłuchać starego Wałęsy, usiąść do stołu, wyliczyć mapy, które nie mieszczą się w starych państewkach, ustawić je część na kontynentalne, a część na globalne. I ta pandemia i migracja to są mapy globalne. Jak to ustalimy, to trzeba się zastanowić, jakie potrzebne są struktury i programy, by przeciwstawić się tym tendencjom — opowiedział Lech Wałęsa.

Przywódca „Solidarności” zabrał głos w kwestii mediów, porównując wolność słowa do przepisów ruchu drogowego.

— Jak było mało samochodów, to przed samochodem ktoś biegł z dzwonkiem i odsuwał ludzi, żeby nie porozjeżdżać. Ale ponieważ samochodów było coraz więcej, trzeba było zabrać trochę wolności, wprowadzić przepisy o ruchu drogowym. Przepisy o ruchu drogowym porządkują, a jednocześnie zabierają za dużo wolności. Podobnie zrobimy kiedyś z wolnością słowa. Wolność — tak, niezbędnie potrzebna, ale musi być odpowiedzialność, podobna jak w ruchu drogowym — podkreślił były prezydent.

Zobacz również: Francuski naukowiec wprost: „Pandemii koronawirusa nie uda się opanować przed latem 2022 roku”

— Dziś w wolności słowa jest barbarzyństwo, bandytyzm, to co się wyprawia. Wejdźcie na Youtube! To, co tam się wyprawia, jakie kłamstwa idą, jakie potwarze, ilu ludzi wielkich, mądrych nie chce mieć z tym nic wspólnego, w ogóle się nie wypowiada, bo nie chce, żeby ta banda napadła i zrujnowała życie wielu ludziom — mówił polityk, wspominając o ryzyku powstania przepisów, które zabiorą nam „dużo wolności”.

— Dlatego wprowadzimy przepisy o ruchu drogowym, które zabiorą nam dużo wolności. Każdy będzie mógł powiedzieć, ale jak powie coś niedobrego, kłamliwego, to tylko raz to zrobi, bo drugi raz tego nie zrobi — dostanie taką nauczkę, że nie będzie w stanie. Na razie się tego nie da, ale zauważajmy to, bo jutro trzeba będzie to wprowadzić — kontynuował Wałęsa.

źródło: niezalezna.pl