— Na razie nie ma planów przedłużania obostrzeń po 17 stycznia — przekazał w poniedziałek na antenie Polsat News Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Dodał, że ewentualne obostrzenia zostaną ogłoszone przez premiera i ministra zdrowia.
Zgodnie z rządowym rozporządzeniem, obostrzenia potrwają do 17 stycznia. 31 grudnia nie będzie obowiązywała godzina policyjna, lecz 31 grudnia od godziny 19 do 6 rano w Nowy Rok, przemieszczanie się może poskutkować mandatem.
— Mówimy tutaj przede wszystkim o pewnym grupowaniu się ludzi. Oczywiście imprezy nie będą takie jak co roku widzieliśmy, chociażby na zatłoczonych placach, gdzie organizowane były koncerty, ale zagrożenie pewnego grupowania się ludzi było, stąd policja ma to narzędzie. Jest zakaz zgromadzeń, nie możemy na dworze przebywać w większych grupach, możemy wychodzić zaspokajać nasze potrzeby życiowe — poinformował Andrusiewicz.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia odniósł się również do najnowszych badań, według których aż 77 procent Polaków deklaruje stosowanie się do obostrzeń. Andrusiewicz ocenił, że jest to bardzo optymistyczny wynik.
— Jeżeli w święta obserwowaliśmy ludzi chodzących po ulicach, odwiedzających kościoły, uczestniczących w nabożeństwach, to też mogło napawać optymizmem. Większość z nas przestrzegała restrykcji — powiedział. — Pamiętajmy, że my nie musimy dbać o siebie, nikt nam tego nie nakaże, ale musimy dbać o zdrowie innych.
Zapytany o ewentualne wydłużenie restrykcji po 17 stycznia, Andrusiewicz zaprzeczył i stwierdził, że rząd na razie nie ma takich planów.
źródło: Do Rzeczy