Roman Giertych stracił przytomność podczas zatrzymania przez CBA. Funkcjonariusze przeszukali willę adwokata w Józefowie, a podczas wykonywanych czynności mecenas źle się poczuł i zemdlał.
O stanie zdrowia męża poinformowała Barbara Giertych, która wyznała, że jest on poważny.
— Wbrew temu, co twierdzi Stanisław Żaryn, ja po rozmowie z lekarzami dowiedziałam się, że stan zdrowia Romana Giertycha jest poważny, zagrażający zdrowiu i życiu — napisała na Twitterze Barbara Giertych.
Znany prawnik został zabrany karetką do szpitala. Gdy wynoszono go z domu, był nieprzytomny.
Wcześniej innych informacji udzielił Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych: — W związku z doniesieniami medialnymi informuję, że stan zdrowia zatrzymanego przez CBA Romana G. jest dobry. W tej chwili wykonywane są rutynowe badania lekarskie — napisał na Twitterze.
Zobacz również: Roman Giertych i Ryszard Krauze zatrzymani przez CBA. Prokuratura zapowiada zarzuty
Zatrzymani po doprowadzeniu do poznańskiej prokuratury mają usłyszeć zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej znacznych rozmiarów. Do tego dojdzie zarzut prania brudnych pieniędzy. Czynów zabronionych zatrzymani mieli się dopuścić w latach 2010-2014.
Sam zainteresowany opisał sytuację na Twitterze w następujących słowach:
— Skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej L. Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel — napisał Giertych.
źródło: wydarzenia.interia.pl