Sytuacja w Polsce staje się coraz bardziej napięta. Wszystko za sprawą lockdownu i rygorystycznych obostrzeń, które utrudniają życie i możliwość swobodnego zarabiania. Dzisiaj z Placu Defilad ruszył „Marsz o wolność” i udał się w kierunku Pola Mokotowskiego. Zbuntowani uczestnicy, którzy zjechali praktycznie z całej Polski „uzbrojeni” w transparenty i hasła anty-covidowe rozmawiali z dziennikarzami prawicowych telewizji, wyrażając swoje wzburzenie.
Część uczestników manifestacji oraz jej organizatorzy szybko zostali otoczeni kordonem policji. Nie trudno oprzeć się wrażeniu, że okoliczności przypominały te październikowe, kiedy funkcjonariusze doprowadzili do podzielenia zgromadzenia na małe grupy.
Części uczestników udało się jednak opuścić Plac Defilad i ruszyć na Pole Mokotowskie. Pomimo braku zgody prezydenta Rafała Trzaskowskiego, marsz odbywa się i jest relacjonowany na żywo w internecie. Jego organizatorka Justyna Socha przekazała, że zatrzymani przez policję uczestnicy po wylegitymowaniu zostaną wypuszczeni.
Zobacz również: Adam Niedzielski dostaje groźby z powodu lockdownu. Sprawą zajęła się policja
Na nagraniu możemy zobaczyć wielu działaczy i polityków Konfederacji, takich, jak Grzegorz Braun, który również nie szczędził słów komentarza.
— Wiara covidowa żadnych faktów nie bierze pod uwagę. Pytanie, czy normalni ludzie będą w nieskończoność pozwalali sobie urządzać życie? Urządzać życie na zasadach podyktowanych przez twórców tej sekty, to jest sekta covidowa! — mówił Grzegorz Braun.
źródło: Facebook.com