Renata Dancewicz mocno wspiera społeczność LGBT i od lat jest zadeklarowaną feministką. Nie ukrywa również, że jest na bakier z Kościołem katolickim. Aktorka przybliżyła, dlaczego ma aż tak krytyczne podejście do tej instytucji.
— Ja, już jako mała dziewczynka, zrozumiałam, że nie wierzę w Boga i nie chcę być częścią Kościoła katolickiego. Zobaczyłam, jak niesprawiedliwie Kościół traktuje kobiety. One mają być służącymi i tyle. Na samym szczycie hierarchii są księża, którzy mają kontakt z Bogiem, później mężczyźni, a na samym końcu kobiety — powiedziała Renata Dancewicz.
— Przecież praktycznie w każdej parafii to zakonnice usługują księżom. Gdy byłam jakiś czas temu na Warmii, dowiedziałam się, że w tamtejszym seminarium gotują i sprzątają babcie z okolicznych wsi. A przecież mieszka tam stado dorodnych, młodych i przystojnych mężczyzn. I skoro przychodzili do mnie po autograf, to chyba oglądają telewizję i mają czas na rozrywki. A na umycie podłogi już nie? Musi za nich robić to jakaś kobieta w sile wieku? To jest dla mnie nie do pojęcia — mówiła oburzona aktorka.
Celebrytka początkowo nie przyznawała się rodzinie, że stroni od Kościoła. Teraz przyznała, że bardzo często myśli o apostazji, którą już wkrótce się zainteresuje.
— Myślę o tym od dawna i obiecuję sobie, że w końcu się tym zajmę. Żeby to zrobić, musiałabym pojechać do mojej parafii w Lublinie, a odkąd moi rodzice i brat się stamtąd wyprowadzili, w ogóle tam nie bywam. Może da się to zrobić przez internet? Muszę się tym zainteresować. Choć słyszałam, że księża to bardzo utrudniają — stwierdziła Renata Dancewicz.
źródło: radiozet.pl, pudelek.pl
A w ogóle to czy ta Pani wie co to jest Kościół ?