Policjanci z Wałcza oraz Poznania ponieśli konsekwencję za nieprzestrzeganie rządowego polecenia zasłaniania ust i nosa maseczką. O sprawie informuje „Rzeczpospolita”.
Policjanci zostali oskarżeni o „niepełną przydatność do służby”. Funkcjonariusz z Poznania, który podróżował komunikacją miejską bez maseczki, został upomniany przez kierowcę i zmuszony do opuszczenia pojazdu. Będący w cywilu stróż prawa odmówił. Na miejsce został wezwany patrol.
— Skoro sami kontrolujemy przestrzeganie obostrzeń przez obywateli, to tym bardziej musimy dawać przykład i ich przestrzegać — stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą” insp. Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.
Zbuntowany policjant z Wielkopolski został zabrany na komisariat. Na miejscu oskarżono go o „niepełną przydatność do służby” oraz naruszenie „zasad etyki zawodowej”, jak podkreślono w orzeczeniu.
— Komendant miejski ze względu na lekceważące podejście do obowiązujących w czasie pandemii nakazów polecił wszcząć wobec funkcjonariusza postępowanie dyscyplinarne. I za nieprzestrzeganie zasad etyki zawodowej wymierzył mu karę — komentuje sprawę mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Wcześniej mężczyzna również sprawiał kłopoty swoim kolegom.
— Są z nim problemy. Np. prosił o przeniesienie do ruchu drogowego, a jak tam trafił, to po dwóch tygodniach napisał, że nie może jeździć radiowozem, bo ma chorobę lokomocyjną — informują wielkopolscy funkcjonariusze.
Kolejną „zbuntowaną” jest policjantka z Wałcza, która wielokrotnie uchylała się przed obowiązkiem noszenia maseczki na komendzie, także na odprawach z komendantem. Przełożeni funkcjonariuszki złożyli wniosek do sądu u ukaranie niepokornej koleżanki. Ta otrzymała grzywnę w wysokości 500 zł oraz została wciągnięta w postępowanie dyscyplinarne.
— Wcześniej nosiła maseczkę, od listopada zaczęła negować zasadność jej noszenia, wypowiadając się na ten temat także w Internecie — donosi „Rzeczpospolita”, powołując się na informacje komendy w Wałczu.
Źródło: NCzas