Nauczyciele należą do grupy osób, które mogą zaszczepić się przed resztą społeczeństwa. Okazuje się jednak, że wielu z nich źle zniosło przyjęcie szczepionki, przez co musieli wziąć wolne w pracy.
O sytuacji, która dotyczy nauczycieli, mówi Katarzyna Załuska. Kobieta zwraca uwagę na to, że u wielu osób, w tym u niej, pojawiły się uciążliwe obawy.
— Nie dałabym rady dotrzeć do pracy. W nocy obudził mnie ból głowy. Podwyższona temperatura, dreszcze, ogólny ból ciała towarzyszyły mi do wieczora we wtorek — powiedziała nauczycielka z Łodzi w rozmowie z Interią.
Załuska wskazuje, że również inni nauczyciele mieli podobne objawy do niej, przypominające uciążliwą grypę. Niektórzy znieśli przyjęcie szczepionki jeszcze gorzej.
Czytaj także: Nie miał maseczki, rzuciła się na niego straż miejska. „Odsuń się, bo strzelam!” Ostra interwencja
— W nocy obudził mnie ból głowy. Podwyższona temperatura, dreszcze, ogólny ból ciała towarzyszyły mi do wieczora we wtorek — przyznała nauczycielka.
— Nauczyciele zaczęli mi zgłaszać te problemy w zastraszających ilościach. Utworzyłem więc ankietę, by zgłaszali w niej, co im dolegało i jak długo objawy się utrzymywały. Tylko 8 proc. nauczycieli, którzy wzięli w niej udział, czuło się dobrze po szczepieniu — powiedział Interii z kolei krakowski radny, Łukasz Wantuch.
Czytaj także: Afera w Niemczech! Naukowcy dostali pieniądze za poparcie lockdownu
— Osobiście jestem zwolennikiem szczepień. Te objawy, mimo że czasem są okropne, ustępują zazwyczaj po 48 godzinach, maksymalnie po 72. Lepiej przechorować dzień czy dwa, niż być martwym — powiedział.
Jak informują eksperc,i takie objawy są normalne w przypadku przyjęcia szczepionek. Stany grypopodobne mogą pojawić się nawet u 70% zaszczepionych osób.
Źródło: Interia