Janusz Korwin-Mikke w swoim najnowszym felietonie przekonuje, że Polska pomimo nałożonych restrykcji sanitarnych ma zbliżoną śmiertelność co Brazylia.
— My od roku żyjemy jak więźniowie — pisze Korwin-Mikke — a śmiertelność mamy taką samą jak Wolne Kraje. Na razie: bo przecież za dwa tygodnie te kraje zdecydowanie przegonimy — stwierdza na łamach swojej strony internetowej korwin-mikke.pl.
Polityk Konfederacji ocenił, że Polska wypada znacznie gorzej niż państwa, które zrezygnowały z tak mocnych obostrzeń lub w ogóle nie wprowadziły reżimu sanitarnego. Poseł przytoczył przykład Brazylii, rządzonej przez prawicowego Jair Bolsonaro.
— Gdy tylko objął prezydenturę, zaczęły się pożary w Amazonii. Lewactwo oszalało: „Palą się płuca świata”. Oferowano Brazylii wszelką pomoc. Prezydent śmiał się, że na świecie nie było ludzi, pożary puszcz były — a jakoś dżungla była gęstsza niż obecnie. Oferty pomocy odrzucił – i nie robił nic — przypomniał polityk w swoim felietonie.
— Potem przyszedł CoV-19. Prezydent odmówił „walki z wirusem”, wyrzucił ministra zdrowia, który chciał robić jakieś lock-downy, hamował zapędy gubernatorów stanów — ale oczywiście pozwalał kupować szczepionki. Kupują chińskie — a ostatnio rosyjską. Bo nie wiadomo, czy lepsze — ale znacznie tańsze — stwierdził Korwin-Mikke.
Nieco dalej poseł przypomina o medialnej histerii, która wybuchła w Brazylii z powodu masowych zgonów spowodowanych zarazą. Później jednak sytuacja w kraju Bolsonaro ustabilizowała się:
— A ja w kwietniu pisałem, że to się wyrówna. We wrześniu napisałem, że do 1 marca dogonimy Szwecję i Brazylię w liczbie zmarłych na CoV-19 na głowę mieszkańca. Właśnie doganiamy (w skali Gibraltar 2,5; Nigeria 0,009 na tysiąc): Polska 1,1; Brazylia 1,1; Szwecja 1,2… — dostrzega Janusz Korwin-Mikke.
— Kraje, które nie robiły żadnych lockdownów, kwarantann, nie nakazywały noszenia maseczek, z rzadka zamykały szkoły — ale nie zamykały businessów. Ludzie żyli normalnie, pracowali, śmiali się, kochali… A czasem płakali; takie jest życie — dodaje.
— My od roku żyjemy jak więźniowie — a śmiertelność mamy taką samą jak Wolne Kraje. Na razie: bo przecież za dwa tygodnie te kraje zdecydowanie przegonimy — gorzko podsumowuje poseł.
Źródło: NCzas