Barbara Kurdej-Szatan, o której było w ostatnich dniach bardzo głośno, ponownie dała o sobie znać. Celebrytka zamieściła kolejny komentarz na Instagramie dotyczący sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Aktorka w minionym tygodniu opublikowała pełen wulgaryzmów post skierowany pod adresem Straży Granicznej. Za jego sprawą w mediach rozpętała się prawdziwa burza.
„Maszyny bez serca, bez mózgu, bez niczego!”, „mordercy!”, „trzęsę się i ryczę”, „rząd, który zezwala na śmierć kobiet, zamiast ich ratunek” — pisała pełna emocji Kurdej-Szatan.
Internauci byli zszokowani zachowaniem celebrytki, która już kilka razy przepraszała za swoje słowa. Jej skrucha jednak na niewiele się zdała.
— Szanowni Państwo, odnosząc się do nagłośnionej sprawy mojej emocjonalnej reakcji i ogromnego oburzenia w sprawie sytuacji na granicy z Białorusią, chciałabym jeszcze raz podkreślić, że moje słowa dotyczyły konkretnej sytuacji przedstawionej na nagraniu — pisała aktorka, która poniosła poważne konsekwencje za swój emocjonalny wyskok. Sprawą Kurdej-Szatan zajęła się już prokuratura, a Jacek Kurski poinformował, że TVP nie przedłuży z nią współpracy.
Gwiazda zamieściła więc kolejny post, w którym napisała:
— Przekazuję informację od Rodziny Bez Granic, przekażcie również dalej! Może macie gdzieś znajomych, którzy np. pracują z obcokrajowcami i mogą przesłać te informacje do osób ze swoich krajów. Na Facebooku Rodziny Bez Granic jest jeszcze więcej informacji. Kopiuję: Przekraczanie granicy Białoruś – Polska i Białoruś – Litwa jest skrajnie niebezpieczne. Obecnie granice są zamknięte. Białoruskie służby okradają ludzi i siłą przepychają przez drut żyletkowy na granicy z Polską. Planują rozdzielanie rodzin. W Polsce ogłoszono Stan Wyjątkowy. Wojsko pilnuje granicy i nie przepuszcza nikogo — czytamy.
Źródło: Instagram.com
