Media w ostatnich dniach obiegły informacje dotyczące „zbierania haków” na wicepremiera Jarosława Gowina oraz jego najbliższą rodzinę. Do rewelacji byłego członka klubu PiS Andrzeja Sośnierza odnieśli się politycy PiS.
Ze słów Andrzeja Sośnierza wynika, że PiS od pewnego czasu „szuka haków” na Gowina oraz jego rodzinę. Wypowiedź byłego posła Prawa i Sprawiedliwości padła w programie „Tłit” Wirtualnej Polski.
— Są sygnały, że rodzina pana premiera Gowina jest w jakiś sposób przeszukiwana [przez obecną władzę — dop. red.], żeby coś znaleźć. Nasza nowa Rzeczpospolita miała wyglądać inaczej, a tu wracamy do czasów komuny. Nawet wtedy było chyba lżej. Nie godzę się z tym, co się dzisiaj dzieje — mówił Sośnierz.
Do burzliwych rewelacji byłego członka klubu Prawa i Sprawiedliwości odniósł się rzecznik partii rządzącej:
— Te twierdzenia są na tyle absurdalne, że nawet trudno mi je skomentować — oświadczył Radosław Fogiel. — Twierdzenia, które pan cytuje, są na tyle absurdalne, że nawet trudno mi je skomentować. Wręcz niezręcznie jest mówić takie oczywistości, jak to, że nikt na nikogo „haków” nie szuka.
Poza inwigilacją rodziny wicepremiera Sośnierz wymienił „szereg powodów”, które zmusiły go do odejścia z klubu. Wymienił m.in. nepotyzm oraz karierowiczostwo.
Sprawę skomentował wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. Polityk oświadczył, że nie posiada informacji wskazujących na to, by służby specjalne zbierały dane na temat polityków z jego partii.
— Nie wiemy, czy były „zbierane haki” na premiera Jarosława Gowina. Być może Andrzej Sośnierz ma taką wiedzę, ja jej nie posiadam — kontrował Strzeżek.
źródło: Do Rzeczy
