Adrian Zandberg lider partii Razem zaatakował w Polsat News Sebastiana Pitonia, który stanął ostatnio na czele protestujących Górali. Polityk postanowił udowodnić, że partie z czerwonej części totalnej opozycji są bardzo podobne do partii rządzącej.
Zandberg opowiedział się za obostrzeniami, które wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość w związku z pandemią koronawirusa. Ponadto zwrócił się do „tych, którzy często czują się w tym momencie zagonieni w bardzo niekomfortową sytuację. To dotyczy np. wielu małych restauracji”.
— Myślę, że wszyscy musimy być świadomi tego, w jakiej sytuacji się dzisiaj znajdujemy. To nie jest dobra sytuacja. Jeżeli te prognozy, dotyczące trzeciej fali, się zmaterializują, to będziemy mieli bardzo poważne problemy i dobrze, żebyśmy się do tych problemów nie dokładali — dodał Zandberg.
Zobacz również: Dulkiewicz: Aparat państwa chce zniszczyć pamięć o Pawle Adamowiczu [WIDEO]
Zdaniem lewicowego lidera „jest oczywiste, że obowiązujące zasady powinny być przestrzegane”. Nawiązał również do kryzysowej sytuacji w służbie zdrowia. Adrian Zandberg zaatakował również Sebastiana Pitonia, inicjatora akcji „góralskie veto”. Polityk nie przebierał w słowach:
— Psim obowiązkiem rządu jest w chwili, kiedy wprowadzamy takie zaostrzenia, zadbać o pomoc dla ludzi, którzy tracą źródło dochodu. I to trzeba zmienić. Natomiast drogą do tego nie jest na pewno kuriozalny protest tego nieszczęsnego pana w góralskim kapeluszu, który wygłasza jakieś szalone zupełnie tezy z pogranicza teorii spiskowych — powiedział.
źródło: nczas.com