Facebookowy fanpage „ZUM na WUM”, prowadzony przez studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, opublikował wpis, w którym poddano krytyce sposób informowania o aferze ze szczepionkami dla celebrytów. Gromy spadły między innymi na „Fakty” TVN.
Fanpage „ZUM na WUM” powstał w celu nagłośnienia nieprawidłowości, do których dochodzi na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Studenci uczelni twierdzą, iż jej rektor prof. Zbigniew Gaciong od samego początku wiedział o szczepieniu celebrytów, polityków i aktorów.
— Lista nazwisk wciąż się powiększa. Póki co podawane przez nas nazwiska potwierdzają się w 100%. A na liście wciąż są dwa nazwiska, które wstrząsną Polską… — napisano.
Prowadzący stronę wzięli pod lupę rzetelność materiałów, które pojawiły się w sobotnich serwisach informacyjnych. Studenci informują, że znaczna część reportaży i artykułów tworzona była we współpracy z nimi, bądź też na podstawie wpisów pojawiających się na fanpage’u.
— Obejrzeliśmy przygotowane przez największe w Polsce stacje telewizyjne wieczorne programy informacyjne. Większość z nich powstawała we współpracy z nami bądź na podstawie naszych wpisów. Wielokrotnie nie zgadzaliśmy się z zamiataniem pod dywan afer z respiratorami, maseczkami, a przez kolejne błędne decyzje, brak przygotowania zarówno Szpitali jak i Uczelni Medycznych, wielu z nas ma wątpliwości czy w kończąc studia będzie gotowym być dobrym medykiem — zakomunikowano na Facebooku.
Prowadzący „ZUM na WUM” odnieśli sie do wieczornych „Faktów” telewizji TVN. Reportaż, który wyemitowała stacja, jest zdaniem studentów kompletnie nieobiektywny.
— Chcąc być obiektywni, musimy jednak podkreślić, że nie możemy zostawić narracji Faktów TVN bez komentarza. Materiał dot. skandalu na WUMie był tendencyjny, przygotowany i ma na celu mydlenie oczu. Tłumaczenia gwiazd, że są 60+ i że w ostatniej chwili dowiedziały się o szczepieniach jest nieprawdziwy… — oceniono.
— Co więcej gwiazdy weszły do kolejki przed czekającymi w niej MEDYKAMI. Akurat przechadzały się w pobliżu i dostały telefon więc wszyscy przybiegli na określoną godzinę. A do dnia publikacji przez nas informacji o szczepieniach celebrytów nikt nie chciał się tym chwalić — brzmi kolejny fragment wpisu.
— Lista nazwisk wciąż się powiększa. Póki co podawane przez nas nazwiska potwierdzają się w 100%. A na liście wciąż są dwa nazwiska, które wstrząsną Polską… — zapowiedziano na końcu.
źródło: Do Rzeczy