Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skomentował sprawę Sławomira Nowaka, który decyzją sądu opuścił areszt. Polityk nie przebierał w słowach.
— Mamy do czynienia z odrażającym procederem, na wielką skalę, zorganizowanej przestępczości, na której czele stał Sławomir N. To, że on jest jednocześnie współpracownikiem i bliskim przyjacielem Donalda Tuska, nie może sprawiać, że jest traktowany z taryfą ulgową. Wręcz przeciwnie. Od kogoś takiego powinno się oczekiwać znacznie wyższych standardów — powiedział ostro Zbigniew Ziobro.
Prawnik podsumował zarzuty wobec prokuratury, która w opinii wielu prowadziła śledztwo przeciwko Nowakowi w sposób powolny i opieszały.
— Najlepszym dowodem na to, że śledztwo jest prowadzone intensywnie i powinno być związane z tymczasowym aresztowaniem podejrzanego o tak wielką korupcję, przekraczającą 10 mln zł organizatora zorganizowanej grupy przestępczej, osoby pełniącej najwyższe funkcje publiczne w polskim państwie i bardzo wysokie funkcje publiczne w państwie ukraińskim, który trafił tam po to, aby gwarantować transparentny sposób rozbudowy Ukrainy. Miał pomóc temu państwu, a o tym, jak pomagał, świadczy najlepiej działanie prokuratury ukraińskiej, która postawiła wczoraj tamtejszemu oligarsze zarzuty wręczania łapówek panu Sławomirowi N. — podkreślił Prokurator Generalny.
Zobacz również: Beata Szydło ma nowe stanowisko. „Zaszczyt i wielki obowiązek”
Zwrócił przy tym uwagę na to, że nazywanie Nowaka „więźniem politycznym” jest nie na miejscu, ponadto sprzeczne z ustaleniami śledztwa.
— Jest kilku podejrzanych, którzy przyznali się do popełnienia przestępstw im zarzucanych. Przyznali się do przyjmowania łapówek. Jeżeli w takim razie pan Sławomir N. jest więźniem politycznym, to oni też są więźniami politycznymi, mamy samych więźniów politycznych. Ten oligarcha ukraiński też jest więźniem politycznym. Tak przynajmniej twierdzi Donald Tusk i jego koledzy partyjni — kontynuował minister sprawiedliwości i nie szczędził gorzkich słów podkreślających powagę tej sytuacji.
— Mamy do czynienia z odrażającym procederem na wielką skalę zorganizowanej przestępczości, na której czele stał Sławomir N. To, że on jest jednocześnie współpracownikiem i bliskim przyjacielem Donalda Tuska, w niczym nie może sprawiać, że jest traktowany z taryfą ulgową. Wręcz przeciwnie. Od kogoś takiego powinno się oczekiwać znacznie wyższych standardów. Po to trafił na Ukrainę. Za to Tusk powinien się wstydzić i z tego tłumaczyć dzisiaj — mówił Ziobro, podkreślając, że przez tę całą sprawę Polska będzie „wytykana palcami” na arenie międzynarodowej.
Ziobro wyjawił, że materiał dowodowy, który udało się zebrać prokuraturze, to „materiał, który rzadko się zdarza”.
Źródło: niezalezna.pl