propolski.pl: Amber Heard smutna

Zapadł wyrok w „procesie dekady”. Pojawiły się nagrania [WIDEO]

Końca dobiegł głośny proces między Amber Heard, a Johnnym Deppem. Sąd w Wirginii przyznał, że aktorka faktycznie zniesławiła byłego męża i teraz musi zapłacić mu 15 milionów dolarów odszkodowania.

Do sieci trafiło nagranie, na którym uwieczniono moment ogłoszenia wyroku.

Proces był śledzony przez media i internautów na całym świecie. Aktor Johnny Depp domagał się od swojej byłej żony 50 milionów dolarów odszkodowania za zniesławienie. Tymczasem Amber chciała uzyskać 100 milionów dolarów.

Tą sprawą żyło mnóstwo osób. W końcu sąd w Wirginii ogłosił wyrok, mówiąc, że zeznania aktorki były „fałszywe”. Dodał, że Amber Heard jest winna zniesławienia Deppa i teraz musi mu zapłacić 15 milionów dolarów odszkodowania.

Sama Amber ma dostać 2 miliony dolarów w rekompensacie za oskarżenia adwokata aktora, Adama Waldmana, które oceniono jako krzywdzące dla aktorki.

Na sali pojawiła się Amber Heard, a Johnny’ego Deppa nie było w sądzie. Gwiazda przyznała, że po przegranym procesie jest smutna i rozczarowana. Według niej werdykt ten nie pomoże innym kobietom, które walczą o swoje prawa.

– Rozczarowanie, które czuję, jest nie do opisania. Jestem załamana, że ogrom dowodów jest wciąż niewystarczający, aby przeciwstawić się nieproporcjonalnej sile i wpływom mojego byłego męża – napisała.

– Jestem jeszcze bardziej rozczarowana tym, co ten werdykt oznacza dla innych kobiet. On cofa nas do czasów, gdy kobieta, która zabierała głos, mogła zostać publicznie zawstydzona i upokorzona. To krok wstecz w idei, że przemoc wobec kobiet należy traktować poważnie – dodała w swoim wpisie w mediach społecznościowych. Ponadto zdążyła ogłosić mediom, że zamierza odwołać się od niesprawiedliwego jej zdaniem wyroku.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Piotr Zgorzelski z PSL pochwalił rząd: „Daje przykład całej Europie”

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tusk bierze sprawy w swoje ręce: Nie marudzić, jaki ten Kaczor zły, wygrana jest w zasięgu ręki

źródło: pudelek.pl, YouTube, Onet.pl, rp.pl

About the Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like these