Jeden z pacjentów, który zgłosił się z bólem szyi, wpadł w szał i zdemolował Szpitalny Oddział Ratunkowy w Miechowie. W dodatku zaatakował personel placówki. Łączną wartość strat wyceniono na 100 tys. zł, jednak później obniżono kwotę o połowę. Według obecnego w pracy personelu mężczyzna wszedł do budynku i już po kilku minutach zaczął się awanturować.
Do przykrego w skutkach incydentu doszło w Szpitalu św. Anny w Miechowie. Jak poinformował szpital, pacjent z Wielkopolski wyważył i zniszczył drzwi, całkiem zdemolował poczekalnię i sprzęt komputerowy wraz z serwerem oraz oświetlenie.
— Straty oszacowano wstępnie na ok. 100 tys. zł — powiedział w piątek dyrektor szpitala Mirosław Dróżdż.
Miechowski SOR będzie zamknięty do czasu naprawienia szkód i potrzebnego sprzętu. Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zdecydował, że przekaże na ten cel 50 tys. zł.
Do zdarzenia doszło w piątek po południu. Personelowi medycznemu i lekarzowi udało się obezwładnić agresora jeszcze przed przyjazdem policji.
Za spowodowanie wszystkich zniszczeń mężczyźnie grozi nawet do pięciu lat więzienia. Szpital nie ma sobie nic do zarzucenia — podkreślono, że pacjent „został przyjęty praktycznie bez żadnej zwłoki”.
Dziś w godzinach popołudniowych doszło do aktu wandalizmu w naszym Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Pacjent z…
Opublikowany przez Szpital św. Anny w Miechowie Piątek, 4 czerwca 2021
źródło: polsatnews.pl
i dobrze , nie chcą leczyc ludzi to nalezy lac to bydło ,nieroby zasrane
Sam byłem nie raz na SORze i za każdym razem spotykałem się z nie miłymi sytuacjami. Pracownicy siedzą nie interesują się chorymi. Lekarze czasami zaspani schodzą łaskawie zbadać pacjęta. Tak nie powinno być. „Święte krowy”. A tylko strajkują i chcą podwyżek. Dlaczego w prywatnych gabinetach są tak uprzejmi. W „dupę” wchodzą pacjentom. Na SORach przecież też za nasze siedzą. Chcą zarabiać jak na zachodzie, to niech w taki sam sposób podchodzą do pacjenta z troską o jego zdrowie.