Nie milkną echa w sprawie warszawskiego pubu PiwPaw, którego właściciel w ostatnich tygodniach doświadczył licznych kontroli sanepidu oraz policji. Przed kilkoma dniami funkcjonariusze (rzekomo z powodu nieprzedłużonej koncesji) skonfiskowali cały alkohol lokalu. W środę właściciel przybytku został aresztowany. Interwencję podjął poseł Grzegorz Braun.
Grzegorz Braun oraz Janusz Korwin-Mikke podjęli w środę interwencję w sprawie aresztowanego właściciela pubu PiwPaw. Posłowie Konfederacji twierdzą, że przez zadłużenie na kwotę 2 milionów złotych, lokal i tak znajduje się w tragicznej sytuacji.
— Myśmy zastali faceta, który jest skuty, spsikany gazem, zwija się po podłodze. Znaleźliśmy właściciela. Wygląda to bardzo brzydko. Uważam, że środki są co najmniej nieadekwatne — podjął się relacji obecny na miejscu Janusz Korwin-Mikke.
Korwinowi towarzyszył również Braun. Poseł i kandydat na prezydenta Rzeszowa postanowił rozmówić się w sprawie właściciela z oficerem dyżurnym na komendzie policji. Po drodze wdał się w dyskusję z policjantem na portierni.
— Proszę mnie posłuchać. Mówi do pana poseł na Sejm. Proszę się skupić i proszę posłuchać — mówił do mundurowego Braun. — W każdej służbie jest zawsze jakiś przełożony. Niech pan nie mówi, że pan tu lata bez niczyjego rozkazu
— Nie ma w tej chwili na miejscu żadnego przełożonego — odparł policjant, po czym oddalił się od polityków.
— Kończymy tę audycję, bo doszliśmy do ściany, po raz kolejny. Myślę, że to jest nasza rola, że dochodzimy do ściany i demonstrujemy możliwości i niemożliwości, ograniczenia systemu — komentował sytuację Braun.
— Policja poinformowała, że jej nie ma. Policja poinformowała, że tu nikt nie dowodzi, że wszyscy przełożeni są na mieście. Czyli tu, gdy kota nie ma, myszy harcują. Zmył się nawet portier — stwierdził poseł.
Kiedy zrezygnowani posłowie postanowili opuścić komendę, w drzwiach minął ich funkcjonariusz w cywilu.
— Spada pan nam z nieba. Proszę pana, oni nie umieją znaleźć oficera dyżurnego — odezwał się reżyser.
— Panie pośle, ja tutaj jestem z innej bajki w ogóle. Załatwiam jedną sprawę. Jestem tu przypadkiem — uciął natychmiast policjant.
źródło: Nczas