Poseł Konfederacji Grzegorz Braun nigdy nie krył swojego sceptycznego, aby nie powiedzieć negatywnego nastawienia w kwestii obowiązujących obostrzeń.
Nie jest tajemnicą, że Grzegorz Braun nie zakłada w Sejmie maseczki. Za swój upór był notorycznie karany, przez co uzbierała mu się całkiem pokaźna suma, którą stracił.
Polityk Konfederacji nie zakłada maseczki bez względu na to, czy taki obowiązek istnieje, czy nie. Ostatnio decydenci uznali, że maseczkę na sali plenarnej należy nosić — do czego Braun znów się nie dostosował.
Grzegorz Braun nigdy nie założył maski na pokaz, przez co nie raz został ukarany finansowo. Został kilkukrotnie wykluczony przez marszałek Elżbietę Witek z obrad, a ostatnio przez wicemarszałka Piotra Zgorzelskiego.
Brak maseczki, czyli znak rozpoznawczy posła Brauna, to koszt co najmniej 19,5 tys. złotych.
— Dwukrotnie stracił połowę uposażenia na miesiąc i raz dietę na trzy miesiące. Ponadto w październiku ubiegłego roku ukarano Brauna obniżeniem uposażenia o połowę, choć z posiedzenia go nie wykluczono. Był też raz wykluczony z posiedzenia komisji, ale akurat za to regulamin nie przewiduje sankcji finansowych — donosi „Rzeczpospolita”.
Do tej sumy nie wliczono jeszcze ostatniego wykluczenia przez Zgorzelskiego.
Braun musiał również pokutować za znane już wszystkim słowa „Będziesz Pan wisiał!”, które skierował pod adresem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Wówczas odebrano mu dietę na pół roku i połowę uposażenia na taki sam okres. Braun stracił tym samym ok. 62,5 tys. zł.
W odpowiedzi na nałożone kary Grzegorz Braun stworzył zbiórkę na portalu zrzutka.pl, dzięki której uzbierał nawet 400 tys. złotych.
Obiecał przy tym, że środki te przekaże na projekt nazwany „NORYMBERGA 2.0″. Ma on służyć gromadzeniu dowodów przestępstw popełnianych w związku z COVID-19.
Zobacz również: Hołownia wieszczy prawdziwy dramat: „Polska poza UE będzie słabym i biednym krajem”
Źródło: NCzas.com
