Władysław Grochowski, właściciel i prezes Arche SA pokazał list otwarty skierowany pod adresem polskich władz, w którym poinformował, że razem z fundacją swojej żony „przyjmie minimum 100 rodzin uchodźców”.
Aneta Żochowska, dyrektor Fundacji Leny Grochowskiej w wywiadzie dla o2.pl, przekazała, że na migrantów czeka nawet 200 wolnych miejsc pracy.
Właściciel i prezes grupy dewelopersko-hotelarskiej Arche SA wyjaśnił, że nie jest w stanie być obojętnym na los migrantów, którzy koczują w lasach na granicy polsko-białoruskiej.
— Nie zgadzam się na budowę muru, zasieków, poniżanie godności człowieka, skazywanie na jakąkolwiek formę cierpienia, dyskryminację i inwigilację, brak komunikacji z najbliższymi, tylko dlatego, że ludzie ci nie są Polakami, że pochodzą z krajów o odmiennej kulturze religijnej — napisał w liście Grochowski.
Przedsiębiorca zadecydował, że chętnie pomoże poszkodowanym migrantom. Zaoferował, że jest gotów na przyjęcie „minimum 100 rodzin uchodźców, którzy wołają o pomoc na granicy polsko-białoruskiej”.
— Zapewnię im mieszkania i pracę. Dzieciom edukację i rozwój w Polsce. Niech ci ludzie już nie cierpią. Niech ubłoceni, przemoczeni, głodni wstaną z kolan i zaczną nowe życie — zaznaczył Władysław Grochowski.
Do całej sytuacji odniosła się dyrektor Fundacji Leny Grochowskiej Aneta Żochowska. Mówiła ona, że spółka Arche ma doświadczenie w tematyce repatriacji.
— Jesteśmy jedną z niewielu organizacji pozarządowych w Polsce o tak dużym doświadczeniu w tym temacie. Fundacja przez 7 lat sprowadziła do Polski 25 rodzin z Kazachstanu, Uzbekistanu, Turkmenistanu i Ukrainy. Część z tych rodzin mieszka w mieszkaniach naszej fundacji, część usamodzielniła się już do tego stopnia, że wyprowadzili się „na swoje” — powiedziała Aneta Żochowska.
Kobieta wyjaśniła, że w firmie Arche i w „zaprzyjaźnionych przedsiębiorstwach” obecnie znajduje się 200 wolnych miejsc pracy.
— Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że potrzeby są większe niż tylko mieszkania i praca, dlatego jesteśmy w stanie zorganizować naukę języka, wsparcie psychologiczne, pomoc prawną oraz inne działania potrzebne w adaptacji tychże rodzin w Polsce — mówił dyrektor Fundacji Leny Grochowskiej.
— Mamy świadomość, że nie da się tego zrobić na jutro, ponieważ procedury administracyjne są czasochłonne. Ale wierzymy, że przy dobrej woli administracji można podjąć działania już na tym etapie, aby rodziny migrantów, które w tragicznych okolicznościach w ostatnim okresie znalazły się w naszym kraju, albo znajdą się w najbliższym czasie – jak najszybciej mogły skorzystać z naszej pomocy. W ubiegłym tygodniu wystąpiliśmy do Dyrektora Urzędu ds. Cudzoziemców z pismem o chęci i gotowości współpracy w tym zakresie — dodał.
Zobacz również: Słowackie wojsko na terenie Polski. Pojawiły się nagrania [WIDEO]
Źródło: o2.pl