Kibice Legii Warszawa w liczbie co najmniej kilku tysięcy zgromadzili się pod stadionem w trakcie rozgrywanego meczu Ekstraklasy. Policja jednak nie wykazała się gorliwością i zapałem, jak podczas strajków przedsiębiorców czy przeciwników lockdownu.
Wieczorem, podczas sobotniego meczu Legii z Wartą Poznań (3:2) kibice zgromadzili się pod stadionem przy ulicy Łazienkowskiej 3. Fani piłki nożnej skandowali hasła wymierzone w rząd, domagając się odejścia od lockdownu i ponownego otwarcia stadionów. W trakcie odpalono race.
Na ulicy Łazienkowskiej zjawił się liczny oddział policji, lecz nie odważył się interweniować, nawet wówczas gdy w kierunku uzbrojonych funkcjonariuszy poleciały świece dymne i race.
Tłumy pod stadionem były tak wielkie, że policja wylegitymowała jedynie 500 osób. Wypisano tylko 11 mandatów, głównie za alkohol i kłótnie z funkcjonariuszami. Skierowano 8 wniosków o ukaranie przez sądy oraz 7 notatek do sanepidu. Jak zauważano, policja obawiała się interweniować z równie dużym rozmachem jak choćby podczas strajków przedsiębiorców czy ubiegłorocznego Marszu Niepodległości.
Polscy kibice od kilku tygodni prowadzą akcje #OtwieraćStadiony. Fani piłki kopanej postulują również, by „zamknąć rządzących”.
Źródło: NCzas