propolski.pl: Przerażający wzrost incydentów na granicy z Białorusią

Przerażający wzrost incydentów na granicy z Białorusią. Straż Graniczna przedstawia dane

Straż Graniczna w najświeższym komunikacie poinformowała, że przez cały październik odnotowano ogromny wzrost prób nielegalnego przekroczenia granicy Polsko-Białoruskiej. W porównaniu z wcześniejszymi miesiącami, przyrost jest olbrzymi.

Straż Graniczna poinformowała, że w porównaniu z sierpniem i wrześniem, październik jest miesiącem z największym przyrostem incydentów na granicy z Białorusią. Kryzys migracyjny wywołała administracja Aleksandra Łukaszenki we współpracy z kremlem.

W sierpniu doszło do ponad 3,5 tys., we wrześniu prawie 8 tys., a w październiku do 17,3 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy państwowej z Białorusi do Polski – przekazała Straż Graniczna za pośrednictwem swojego profilu w mediach społecznościowych.

Zobacz również: Ogromna tragedia! Spadł wagonik kolejki linowej w Czechach. 16 osób pod opieką psychologa, jedna ofiara śmiertelna

Od początku kryzysu doszło już do blisko 30 tys. incydentów. Dane dotyczą jednak wyłącznie prób przekroczenia granicy. Wspomnieć należy również o prowokacjach ze strony białoruskich pograniczników, którzy regularnie oddają strzały w stronę polskich służb. Dochodzą do tego też kwestie propagandy, przechodzącej niestety i na polską stronę. Nie trudno wszak wskazać media ukazujące białorusko-rosyjską wersję wydarzeń.

Zobacz również: Julia Wieniawa szczerze o karierze i pikantnych scenach w jej filmach: „Zawsze się denerwuję…”

Od początku kryzysu migracyjnego wywołanego przez reżimu białoruskiego (sierpień br.) to już ponad 28,5 tys. prób dodaje Straż Graniczna na Twitterze.

Wbrew popularnym opiniom nie możemy też zapomnieć o faktycznej tragedii ludzi, którzy w pogoni za pieniędzmi i lepszym bytem ryzykują zdrowie, a nawet płacą najwyższą cenę. Słysząc obietnice łatwego dostania się na zachód, słuchają podszeptów Łukaszenki i próbują przejść przez bagna na granicy.

źródło: wMeritum.pl

About the Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like these