Minister zdrowia Adam Niedzielski w ostrym tonie potępił podpalenie punktu szczepień oraz budynku sanepidu. Szef resortu zdrowia pojechał do Zamościa, gdzie doszło do incydentu. Nie krył emocji rozczarowania w związku z tym, co nastąpiło i przekonywał, że to zwykły „akt terroru”. Dodał, że za pomoc w ujęciu sprwcy przewiduje się wysoką nagrodę o wartości nawet 10 tys. złotych.
— Myślę, że można to podsumować jednym stwierdzeniem: doszło do aktu terroru, aktu terroru, który jest skierowany nie tylko wobec tych osób, które pracują w powiatowej inspekcji sanitarnej, ale to jest akt terroru wobec państwa. Te osoby, które również inspirowały tego sprawcę, na pewno mają świadomość, że nie jest to tylko i wyłącznie atak na ten kontener, który stoi za mną, ale to jest atak na państwo polskie — zaznaczył minister.
Ponadto ocenił, że władze zrobią wszystko, by zabrać się za temat „walki z antyszczepionkowcami”, bo to jego zdaniem właśnie oni są odpowiedzialni za całe zamieszanie.
— Na jutrzejszej Radzie Ministrów będę chciał postawić temat walki ze środowiskiem antyszczepiennym, bo to jest temat przekrojowy dotyczący wielu resortów. Ale również chciałbym, i to będzie zrobione w trybie pilnym, żeby pracownicy punktów szczepiennych byli traktowani tak jak funkcjonariusze publiczni, w tym znaczeniu, że podlegają specjalnej ochronie prawnej i każde zagrożenie, każda groźba, każdy akt agresji wobec tych pracowników będzie karany ze szczególną surowością — mówił Niedzielski.
Zobacz również: Nadchodzi zjednoczona opozycja? Sondaż: Taki układ sił pokonałby PiS
źródło: pantarhei24.com