propolski.pl: Uczelnia odwołała wykład Mentzena. Powód? Niewłaściwe poglądy polityczne

Mentzen mówi o fatalnym stanie polskiej gospodarki i podaje dane: „Nigdy tak nie było, to się dopiero rozkręca”

Sławomir Mentzen wyjaśnił, że „odmrożenie” polskiej gospodarki nie oznacza, że sytuacja wróci do takiego stanu jak przed koronawirusem. Polityk Konfederacji stwierdził, że przedsiębiorcy w czasie obostrzeń mogą być bardzo stratni.

Polityk w rozmowie z dziennikarką podkreślił, że sytuacja gospodarcza w naszym kraju jest z pewnych względów trudna.

— Mamy kryzys podażowy — przedsiębiorstwa nie są w stanie produkować przez obowiązujące zakazy, ale mamy również olbrzymi kryzys popytowy — mówił Mentzen.

Ekonomista jest zdania, że powrót do równowagi będzie o wiele trudniejszy, niż zakładają eksperci, a przedsiębiorcy żyją w ciągłym stresie i niepewności.

— Nie dość, że ludzie nie mają pieniędzy, boją się o swoją przyszłość, ponieważ powstała wielka niepewność, to jeszcze Pani wicepremier Emilewicz mówi, że jeżeli będzie trzeba, to nie zawahają się i znowu zamkną gospodarkę. Jak przedsiębiorcy słyszą takie rzeczy, to krew ich zalewa. Nic nie wiedzą o swojej przyszłości, co wywołuje wielką niepewność na rynku pracy — mówił Sławomir Mentzen.

Wiceprezes partii KORWiN w sceptycznych słowach odniósł się do „zamrażania” gospodarki. Skrytykował działania rządzących i prognozy analityków na kwiecień, oceniając, że zupełnie się nie sprawdziły. Mentzen dodał, że dopiero się okaże, czy decyzja o „zamrożeniu” gospodarki była tą właściwą.

Po chwili, jak na ekonomistę przystało, podał dokładne dane:

— W kwietniu liczba zatrudnionych spadła o 2,4 proc. Z tych ludzi, którzy bawią się we wróżenie i podają jakieś liczby – nazywa się ich prognostykami, czy tam analitykami — nikt nie przewidywał, że będzie taki spadek w kwietniu. Mówili 0,5 proc. — wyjaśnił w rozmowie z dziennikarką Mentzen.

Zobacz również: „Wyłącz telewizor, włącz myślenie”. Konrad Berkowicz z Konfederacji podjął wyzwanie #hot16challenge

Ponadto wskazał, że sytuacja jest gorsza niż za czasów wielkiego kryzysu z lat 2008-2009.

— Nigdy tak nie było. Straciliśmy w jeden miesiąc więcej miejsc pracy niż przez cały poprzedni wielki kryzys finansowy w latach 2008-2009. Wtedy w najgorszym momencie, w ciągu jednego miesiąca straciliśmy 30 tys. miejsc pracy. A teraz, na start, 150 tys. w jeden miesiąc. Pięć razy więcej niż w najgorszym momencie poprzedniego kryzysu. A u nas to się dopiero rozkręca, bo w Polsce są umowy o pracę często z wypowiedzeniem 3-miesięcznym — wyjaśnił polityk Konfederacji.

źródło: nczas.com

About the Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like these