Maja Ostaszewska od dłuższego już czasu otwarcie krytykuje działania rządu. To, co robią politycy Prawa i Sprawiedliwości, nie mieści jej się w głowie. Aktorka należy do grona tych osób, które nie boją się mówić o swoich poglądach.
Maja Ostaszewska podzieliła się ze swoimi fanami smutną refleksją na temat sytuacji w Polsce wytworzonej przez PiS.
Podkreśliła, że wielu artystów i polityków znalazło się w bardzo trudnym położeniu.
— Nie wiemy, kiedy znowu spotkamy się w teatrze. Żadnych konkretnych informacji ani prawdziwego wsparcia dla artystów, pracowników kultury. Miałam szczęście w ostatnich latach bardzo intensywnie pracować, więc radzę sobie i choć tęskniąc, mogę sobie pozwolić na znajdowanie dobrych stron izolacji. Ale myślę o tych, którzy nie mają tego komfortu. Czas niepewności, chaosu — mówiła znana wegetarianka.
Zobacz równiez: Nowy zaskakujący sondaż. PiS liderem, Koalicja Polska i Lewica na granicy progu
Ostaszewska skoncentrowała się również na przewinieniach rządzących, których dopuścili się w ostatnich miesiącach.
— Tymczasem dwóch starszych panów bez żadnego trybu i omijając prawo, ustala ze sobą i decyduje o losie 38 milionów obywateli. Na dodatek, z góry wiedząc jakie orzeczenie wyda Sąd Najwyższy. Że nieważne jest coś, co się nie odbyło…Trwa za to cisza wyborcza przed nieistniejącymi wyborami…Otwarte są centra handlowe bez dopływu świeżego powietrza, ale małe sklepiki nadal są pozamykane. Przedszkolaki, od których trudno wymagać, żeby stosowały się do zaleceń epidemiologicznych, wracają do przedszkoli, ale tylu dorosłych nie może pójść do pracy. Mimo suszy, pożarów nadal trwa wycinka drzew. A do tarczy ochronnej minister środowiska chce dopisać zakaz interwencyjnego ratowania zwierząt…Na pracowników służb medycznych zamiast szacunku, wdzięczności i wspólnych postulatów o porządne dofinansowanie, spada hejt. Nie mieści mi się to w głowie. Gdzie my żyjemy… — kontynuowała załamana aktorka.
źródło: rozrywka.dziennik.pl