Znana restauratorka Magda Gessler nie jest raczej osobą, którą moglibyśmy kojarzyć z konserwatywnymi poglądami. Wydawałoby się, że skoro celebrytka pracuje w TVN-ie, to powinna popierać bardziej lewicowe i feministyczne teorie.
Okazuje się, że jest nieco inaczej, a słowa prowadzącej „Kuchenne rewolucje” rozwiewają wątpliwości, jak jest w rzeczywistości. Chociaż restauratorka nie popiera obecnie panującej konserwatywnej władzy, nie zgadza się również z feministkami. Wszystko wskazuje na to, że jest zwolenniczką bardziej tradycyjnego podejścia.
— Nie jestem feministką! Jestem kobietą, która uważa, że kobieta powinna być kobietą, a mężczyzna mężczyzną. I hołd mężczyźnie należy oddać, i kobiecie również. Ale to są dwie osobne jednostki, absolutnie niepodobne i nie jestem feministką — stwierdziła Magda Gessler, wprost odpowiadając na pytanie, czy jest feministką.
Zobacz również: Francja: W sylwestra spalono „jedynie” 861 samochodów. Kolejny sukces multikulti
Właścicielka wielu restauracji w Polsce takim wyznaniem z pewnością zaskoczyła wielu. Pozory jednak mylą i restauratorka przejawiła w swoich poglądach wiele rozsądku. Współczesne organizacje feministyczne walczą o równość między mężczyznami a kobietami, promując tezę, że wszelkie różnice powinny się zacierać. Może to dotyczyć kwestii ubioru, norm społecznych, czy wykonywanych zawodów.
źródło: otopress.pl