Były premier Leszek Miller w pesymistycznym tonie skomentował temat wyborów prezydenckich. Założył nawet, że PiS jest gotów w maju je sfałszować.
Wszystko po to, by zapewnić Andrzejowi Dudzie wygraną w I turze. Jak podkreślił Leszek Miller, „jeżeli nic się nie zmieni”, to po raz pierwszy nie będzie zainteresowany tym, by wziąć udział w zbliżającym się głosowaniu.
— Polska nie jest już dziś państwem praworządnym, ale jeżeli Andrzej Duda zostanie wybrany prezydentem w wyborach korespondencyjnych, które odbędą się w maju, wówczas przestanie być też państwem demokratycznym — powiedział europoseł w TVN24.
Na pytanie dziennikarza — dlaczego? — odpowiedział:
— Ponieważ uważam, że to nie są wybory. Kampanii wyborczej nie ma, sam akt głosowania, który w tej chwili urósł do rangi numer jeden, jest ostatnim akordem w kampanii wyborczej.
Polityk dodał, że w jego ocenie każdy wyborca uczestniczący w takich wyborach „legitymizuje bezprawie i jawny szwindel„.
Wyjaśnił, że osobiście nie wierzy już w II turę.
— Nie ma nadziei. Nie po to PiS robi tę pocztyliadę w ten sposób, żeby Andrzej Duda nie wygrał w I turze — mówił Leszek Miller.
źródło: fakt.pl