Konfederacja domaga się dymisji Kaczyńskiego. Winnicki: Oskarżamy go! [WIDEO]

Przedstawiciele Konfederacji przemawiali podczas konferencji prasowej w Sejmie. Politycy opowiedzieli się za odwołaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

— Jarosław Kaczyński do dymisji – to jest stanowisko Konfederacji i ono jest jasne. Będziemy dzisiaj głosować za dymisją Jarosława Kaczyńskiego. Nie ze względu na gniot, jakim jest wniosek przygotowany przez totalną część opozycji w tej sprawie — zapowiedział poseł Robert Winnicki.

— Jarosław Kaczyński do dymisji — z bardzo prostego powodu. Wicepremier ds. bezpieczeństwa w państwie; wicepremier, którego celem jest to, żeby w państwie polskim był ład, porządek, był spokój, żeby służby podległe właśnie temu wicepremierowi wprowadzały spokój, a nie niepokój w państwie. Oskarżamy dzisiaj Jarosława Kaczyńskiego o to, że w momencie kryzysowym, że w momencie wielkich manifestacji i poruszeń społecznych, jego działania były skrajnie nieodpowiedzialne. Jego działania były nastawione na podgrzewanie emocji społecznych, na konfrontację. Nie zapewniały Polakom bezpieczeństwa, tylko wprost przeciwnie — to bezpieczeństwo obniżały — zarzucał Kaczyńskiemu Winnicki.

W kolejnej części wypowiedzi nie brakowało krytycznych uwag pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, którego ugrupowanie oskarżyło o zezwalanie na haniebne zachowania.

— To Jarosław Kaczyński odpowiada wreszcie za to, że policja w tym roku pokazała działania znane z czasów Donalda Tuska. Haniebne zachowania, atakowanie patriotów — mówił Winnicki, nawiązując do tegorocznego marszu Niepodległości.

Głos zabrał również drugi przedstawiciel Konfederacji, Artur Dziambor: — Po raz kolejny przypominamy o tym, co niedawno się wydarzyło. Wydarzyła się rekonstrukcja rządu. Rekonstrukcja, która skończyła się tym, że niektórzy ministrowie stali się wiceministrami. Jedno ministerstwo zostało zlikwidowane, ale w miejsce tego ministerstwa powstał urząd — mówił Artur Dziambor.

Zobacz również: Prof. Simon o zamknięciu kościołów: Modlić się można przed TV

Parlamentarzysta podkreślił, że w partii rządzącej trwa „wojna domowa” między premierem Morawieckim a Zbigniewem Ziobrą. Chodzi o to, kto „będzie przejmował ten bałagan po Jarosławie Kaczyńskim w przyszłości”.

— Jarosław Kaczyński jest tego świadomy. Doskonale wie o tym, co tam się dzieje. Troszkę gra w szachy, czasem w warcaby i faktycznie musiał przypilnować, bo przyszedł gołąb i zaczął mu te szachy przewracać. On nie jest wicepremierem od tych spraw, o których mówił przed chwilą mój kolega. On się tylko tak nazywa. To jest stanowisko, które on przyjął „dla picu”. Po to, żeby pilnować pana Morawieckiego i pana Ziobrę — stwierdził Dziambor.