Były prezenter „Faktów” TVN Kamil Durczok został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim ogłosił wyrok we wtorek.
Kamil Durczok został uznany winnym prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co grozi do dwóch lat wiezienia. Kolejnym popełnionym przez dziennikarza przestępstwem było sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Tutaj kary są już dużo surowsze, gdyż sprawcom z reguły grozi kara odsiadki od 9 miesięcy do 12 lat.
Były prezenter „Faktów” TVN został jednak skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Oprócz tego Durczok otrzymał pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów a także nakaz zapłaty 30 tysięcy złotych grzywny na fundusz sprawiedliwości.
Co istotne, prowadząca sprawę prokurator zażądała wcześniej kary 2,5 roku pozbawienia wolności, 7 lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz wpłaty 50 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Według informacji przekazanych przez portal Wyborcza.pl, oskarżony nie był obecny w sądzie na odczytaniu wyroku. Powodem ma być przebywanie oskarżonego na kwarantannie.
Do przestępstwa popełnionego przez pijanego Durczoka doszło w lipcu 2019 roku. Wjeżdżając w umieszczone na autostradzie pachołki, wyrzucił jeden z nich w auto nadjeżdżające z naprzeciwka.
— Oskarżony jechał latem na zimowych oponach, autostradą przejechał około 370 km ze średnią prędkością 140 km na godzinę, a w momencie utraty panowania nad kierownicą na jego liczniku było 96 km na godzinę w miejscu, gdzie z powodu remontu obowiązywało ograniczenie do 70. Ruch był tego dnia bardzo duży. W ciągu godziny przejechało 1100 samochodów, a w ciągu doby 40 tysięcy — przekazał Witold Błaszczyk, rzecznik prowadzącej sprawę Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Przeczytaj również: Polacy będą musieli KLĘKNĄĆ na boisku przed meczem z Anglią. Boniek zabrał głos
Źródło: wyborcza.pl/Do Rzeczy