Feministki i zwolenniczki aborcji ze Strajku Kobiet dopuściły się skandalicznej prowokacji. Udały się pod pomnik Lecha Kaczyńskiego znajdujący się w Szczecinie i okleiły go plakatami z wizerunkiem Wojciecha Jaruzelskiego.
Nie brakowało również symbolicznych błyskawic. Na plakatach widniały napisy m.in. „Strajk Kobiet” i „To jest wojna” oraz nawiązanie do stanu wojennego.
Do sprawy odniósł się sierżant sztabowy Paweł Pankau ze szczecińskiej policji, który powiedział: — Policja otrzymała zawiadomienie ws. pomnika Lecha Kaczyńskiego. Funkcjonariusz zaznaczył, że wstępne czynności prowadzone są pod kątem znieważenia pomnika. Podobna sprawa miała miejsce obok siedziby PiS w Szczecinie przy ul. Mickiewicza. Zdarzenia jednak nie zgłoszono na policję.
Demonstracje z ramienia Strajku Kobiet rozpoczęły się po wyroku TK w sprawie aborcji eugenicznej po 22 października. Trwają do tej pory i niewiele straciły na sile. Liderki całego ruchu takie, jak Marta Lempart nie mają już jednak takiego poważania, jak na samym początku, ze względu na liczne wpadki i potknięcia.
♦️W rocznicę stanu wojennego aktywiści StrajkuKobiet zaatakowali pomnik Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie♦️
— Jacek Piekara (@JacekPiekara) December 13, 2020
W czasach komunizmu Lech Kaczyński był członkiem Komitetu Obrony Robotników, został na 10 miesięcy internowany w stanie wojennym. pic.twitter.com/yuAIHqpozh
Przypomnijmy sytuację, w której Marta Lempart udawała omdlenie na ulicy i próbowała nabrać na to funkcjonariuszy policji. Nie spodziewała się jednak, że zostanie przyłapana na kłamstwie i manipulacji. Gdy zorientowała się, że jest obserwowana szybko zerwała się na nogi, jednak było już za późno. Ośmieszające ją nagranie znalazło się w mediach społecznościowych.
Zobacz również: Marta Lempart udała, że mdleje na ulicy. Jej kłamstwo szybko wyszło na jaw [WIDEO]
źródło: niezalezna.pl