Dziennikarz Krzysztof Stanowski skomentował postawę osób niezaszczepionych, którzy często komentują bieżącą rzeczywistość, publikując wiele komentarzy w sieci. Mężczyzna nie przebierał w słowach i wzbudził mocne kontrowersje.
— Nie kumam, po co się zajmować niezaszczepionymi. Nie chcą, ich sprawa. Najwyżej umrą, a może nie umrą. Lockdown na dłuższą metę niczego w ich podejściu nie zmieni. Mamy szczepionkę, to idźmy do przodu — napisał Stanowski.
— Rozumiem argument, że blokują szpitale, ale naprawdę lockdown tego nie zmieni: skończy się i zabawa od początku. Lepiej wymyślić sposób na wprowadzenie zasady, że niezaszczepieni płacą za leczenie CO*** — dodał podirytowany.
Stanowski, który słynie ze swojego mocnego przekazu, opublikował wiele tweetów, w których podsumował zachowanie „niewtajemniczonych” w magiczne właściwości preparatów koncernów medycznych.
Dziennikarz wielokrotnie próbował rozmawiać z takimi osobami i nie raz przekonał się, że są to bardzo trudne dyskusje zwykle prowadzące donikąd.
— Swoją drogą, nie ma w internecie bardziej agresywnej grupy niż antyszczepy. Totalny p***olec. Dostają po sekundzie takiej piany, że od razu szczepiłbym też na wściekliznę — napisał na swoim profilu społecznościowym.
W obliczu emocjonalnych słów Stanowskiego nie mógł milczeć Witold Tomaszewski, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
— To nie tylko antyszczepionkowcy, ale generalnie antysystemowcy. Oni wcześniej walczyli np. z 5G na komisjach sejmowych – te same twarze, ta sama pewność siebie, te same bajki o NWO i szkodliwości. Jak się skończy covid, znajdą coś nowego — odpisał.
Zobacz również: Kryzys na granicy. Łukaszenka: Jeśli przesadzimy, wojna będzie nieunikniona
Źródło: wmeritum.pl, Facebook.com, YouTube.com