Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk stracił w listopadzie prawo jazdy. Od tamtej pory szef opozycji uzależniony jest od szoferów oraz transportu miejskiego.
Donald Tusk został przyłapany na gorącym uczynku przez dziennikarzy „Super Expressu”, którzy zwrócili politykowi uwagę na to, że ten wjechał hulajnogą elektryczną na przejście dla pieszych. Tabloid wskazuje, że obecne przepisy ruchu drogowego zabraniają wjeżdżania na pasy.
Lider PO rozpoczął swoją przygodę z hulajnogami już w zeszłym roku, kiedy to opublikował wpis na Instagramie, chwaląc się nowym, ekologicznym środkiem transportu. Polityk usiłował przekonać również, że dzięki hulajnodze elektrycznej, poziom demokracji jaki reprezentuje na zewnątrz, wzrasta:
— Polityk na hulajnodze wygląda na młodszego, bardziej ekologicznego, demokratycznego i nowoczesnego. I na pewno szybciej dojeżdża do pracy. Wystarczyło pokonać obawy sześćdziesięciolatka przed nową aplikacją i drwinami tradycjonalistów i jazda! Nigdy więcej służbowej limuzyny — oświadczył wówczas Tusk.
Przeczytaj również: Ważny polityk PiS ujawnia: Niemcy mają zawładnąć całą Europą
źródło: Do Rzeczy