W czwartek rząd ogłosił twardy lockdown, który obowiązywać będzie już od najbliższej soboty 27 marca. Obostrzenia w obecnym kształcie potrwają do 9 kwietnia. Zamknięte zostaną m.in. salony fryzjerskie i kosmetyczne. Gość Wirtualnej Polski wyjaśnił powody takiego rozwiązania.
Rząd zamknie zakłady fryzjerskie i salony kosmetyczne. Okazuje się, że te nie były ogniskami koronawirusa, a… Przyczyniały się do zbyt dużej rotacji Polaków.
— Chodzi o zmniejszenie motywacji do przemieszczania się — powiedział dr Konstanty Szułdrzyński, odnosząc się do decyzji o zamknięciu salonów fryzjerskich.
Szułdrzyński z Rady Medycznej przy premierze gościł w programie „Newsroom” Wirtualnej Polski. Lekarz pytany był o restrykcje i obostrzenia, które zaczną obowiązywać od soboty.
— Restrykcje nie tylko są związane z możliwością zachowania reżimu sanitarnego w tych miejscach, ale z generowaniem mobilności społecznej — zaznaczył ekspert. W jego opinii obostrzenia mają na celu zmuszenie ludzi do nie wychodzenia z domów i nie odwiedzania centrów handlowych pod byle pretekstem. Chodzi o mechanizm „jeśli nie można kupić ubrań, to przynajmniej pójdziemy do fryzjera i zrobimy zakupy spożywcze”.
— Im mniej takich miejsc jest czynnych, tym siłą rzeczy mniej celowe jest przemieszczenia się. Tu chodzi o zmniejszenie motywacji do przemieszczania się — przekonywał dr Konstanty Szułdrzyński.
źródło: Do Rzeczy