W Platformie Obywatelskiej ciągle dochodzi do afer i wielu niejasności. Niedawno „Super Express” poinformował o tajemniczym zniknięciu przedmiotów z gabinetu byłego szefa PO Grzegorza Schetyny. Chodzi między innymi o lodówkę. Co na to nowy przewodniczący Borys Budka?
Nowy przewodniczący partii Borys Budka wyjaśnił, że tak naprawdę nie ma w tym temacie żadnego problemu.
— Nie ma żadnej afery. Gabinet dostałem przygotowany, posprzątany, czyściutki — powiedział polityk dla Wirtualnej Polski.
Z gazety dowiadujemy się jednak, że zginęła lodówka na wino oraz wartościowa papierośnica na cygara. W ugrupowaniu toczą się rozmowy i wewnętrzne dochodzenie. Politycy próbują przypomnieć sobie, co mogło stać się z tymi rzeczami.
— Lodówka jest własnością klubu PO nie wiemy, gdzie jest, członkowie partii dostali ją wiele lat temu, jeszcze od Janusza Palikota — powiedział w rozmowie z „SE” jeden z parlamentarzystów Platformy. Borys Budka podczas wystąpienia w programie „Tłit” zapewnił, że nie wie, co mogło się stać z lodówką.
— Nie mam zielonego pojęcia, gdzie jest ta lodówka. Jej podobno nigdy nie było. Na zdjęciu na pewno jest jakaś lodówka, ale chyba nie jest od nas z partii — mówił nowy przewodniczący partii.
Na pytanie, czy Schetyna zachował „pieczarę„, odpowiedział: „Nie, bo to było pomieszczenie przynależne mu jako szefowi komisji spraw zagranicznych. Jako były przewodniczący otrzymał do swojej dyspozycji pokój w Sejmie”.
źródło: dorzeczy.pl