Krystyna Janda świętuje 18. rocznicę założenia Fundacji Krystyny Jandy na Rzecz Kultury. Aktorka nie ma jednak dobrych wiadomości. Wyznała, że aby zdobyć potrzebne fundusze, musiała podjąć ogromne ryzyko.
– Postawiliśmy dorobek życia, także artystyczny – mówiła gwiazda teatru.
Krystyna Janda reżyseruje sztuki i pełni funkcję dyrektora artystycznego Teatru Polonia oraz Och-Teatru w Warszawie.
– Moi Państwo dziś 18 rocznica założenia Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury. Pamiętam ten dzień, mój mąż Edward Kłosiński, moja córka, już wtedy aktorka, Marysia Seweryn, i ja, o 11:00 rano u notariusza z lękiem o przyszłość w oczach. Wcześniej w styczniu sprzedaliśmy warszawski dom i kupiliśmy Kino Polonia. Starczyło na pierwszą ratę, potem weksle spłacaliśmy 5 lat. Postawiliśmy dorobek życia także artystyczny, „markę”, jakby to dziś nazwano, na jednej szali, co będzie na drugiej, nie wiedzieliśmy. To były trudne chwile – napisała na Instagramie Krystyna Janda.
– Minęło 18 lat. Dziękuję pracownikom fundacji, wszystkim artystom naszym przyjaciołom, wielu wielu ludziom przychylnym, ludziom dobrej woli, ale przede wszystkim Wam Widzom, dziękuję najserdeczniej. Oby trwało. PS uważam, że minister powinien wysłać kwiaty i gratulacje – dodała.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kolejne problemy Warszawiaków? Dupiarz podnosi opłaty i zwiększa strefę płatnego parkowania
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bronisław Komorowski lamentuje: Teraz robię zakupy i prawie płaczę!
źródło: Instagram