Minęło 12 lat od chwili, kiedy w programie „Milionerzy” po raz pierwszy padła główna wygrana. Szczęśliwym zwycięzcą był Krzysztof Wójcik, który rozmawiał z serwisem Plotek i wyjawił, jak zmieniło się jego życie od tamtych chwil.
– Z gry, na jakim instrumencie słynie Czesław Mozil? – z takim pytaniem musiał zmierzyć się mężczyzna, by wygrać milion złotych.
– Jeśli chodzi o mnie samego, to nie zmieniło się nic poza tym, że urosłem wszerz. Staram się żyć tak samo, uśmiechać się jak najczęściej, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, niekoniecznie łatwych z wielu względów. Mimo wszystko dobrze mi się żyje i staram się nie narzekać – wyznał w rozmowie z portalem Krzysztof Wójcik, który zdradził, na co przeznaczył swoją wygraną. Jak się okazuje zachował zdrowy rozsądek i nie poddał się emocjom.
– Nie przehulałem tego, nie wydałem na głupoty. Wiadomo, że trzeba było się pobawić, ale nie wsiadłem w samolot i nie przewaliłem wszystkiego w kasynie. Wpłaciłem część na wkład do mieszkania, pomogłem rodzinie, z żoną poszliśmy jednak głównie w podróże. Najczęściej wylatywaliśmy do Stanów – podkreślił uczestnik „Milionerów”.
Zaznaczył przy tym, że na jego konto wcale nie wpłynęła obiecana suma, ale tego się właśnie spodziewał.
– Wiedziałem, że dostanę 100 tysięcy mniej. Organizator na szczęście wszystkie formalności załatwił za mnie, nie musiałem składać żadnych wniosków. Przelane zostało „tylko” 900 tysięcy złotych – powiedział Wójcik.
Zobacz również: Znany youtuber sparodiował „minę Morawieckiego”. Tym razem przesadził? [WIDEO]
Zobacz również: Dobromir Sośnierz nie wytrzymał: Mam dość lekceważenia problemów mężczyzn [WIDEO]
źródło: plotek.pl