Stowarzyszenie „Marsz Niepodległości” Roberta Bąkiewicza może mieć w tym roku problemy z organizacją zgromadzenia. Dziesiątkom tysięcy patriotów z całej Polski zagroził nie tylko Rafał Trzaskowski, ale jak ujawnia Radio ZET, także Strajk Kobiet.
Dwunasty Marsz Niepodległości ma w tym roku przejść pod hasłem „Niepodległość nie na sprzedaż”. Trasa corocznej imprezy wiodąca od ronda Romana Dmowskiego do Stadionu PGE Narodowy w Warszawie może jednak być zagrożona. Ktoś zgłosił bowiem zgromadzenie dokładnie na tym samym szlaku marszu.
Strajk Kobiet idzie na zwarcie
Według nieoficjalnych ustaleń Radia ZET, za wnioskiem o zgromadzenie w tym roku na cyklicznej trasie Marszu Niepodległości w stolicy może stać Ogólnopolski Strajk Kobiet. Wydarzenie odbywa się od 2010 roku. Warto nadmienić, w listopadzie 2017 wojewoda mazowiecki zarejestrował na dzień 11 listopada w Warszawie zgromadzenie cykliczne na cztery lata.
Dziennikarze rozgłośni zwracają uwagę na wykaz stołecznego ratusza, gdzie widnieje zgłoszone zgromadzenie publiczne od ronda Dmowskiego do błoni Stadionu Narodowego. Ze prośbą miała wystąpić osoba prywatna. Radio ZET ustaliło, że za zgłoszeniem konkurencyjnego zgromadzenia stać ma rzekomo Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Przeczytaj również: Minister sprawiedliwości Węgier stanęła po stronie Polski. Padły mocne słowa
źródło: Do Rzeczy