Według słów prof. Magdaleny Marczyńskiej, w Radzie Medycznej trwają ożywione dyskusje w sprawie wprowadzenia odpłatności za usługę przy szczepieniu przeciw COVID-19. Ekspert wyjawiła, że władza wciąż szuka sposobów na przekonanie Polaków do przyjęcia preparatu.
Czy szczepienia przeciw COVID-19 przestaną być darmowe? Według prof. Magdaleny Marczyńskiej to jeden z nowych pomysłów, nad którym dyskutuje Rada Medyczna przy premierze.
— Szczepionka przeciw COVID-19 na pewno będzie darmowa, bo tak stanowi umową unijna w tej sprawie. Możliwe jest natomiast wprowadzenie odpłatności za usługę, za wizytę lekarską czy samą czynność szczepienia. Rozmawiamy o tym, szukając pomysłów na przekonanie osób, które dalej nie chcą się szczepić — powiedziała prof. Marczyńska, specjalistka chorób zakaźnych wieku dziecięcego.
Ekspertka podkreśla następnie, że w tej sprawie nie ma póki co jednomyślności wśród członków Rady Medycznej.
— Część osób uważa, że zadziała to odwrotnie i już w ogóle nie będzie chętnych do szczepień. Niektórzy uważają natomiast, że jeżeli przy prawdopodobnych wzrostach zakażeń we wrześniu i październiku nadal będą osoby niechętne szczepieniom, to powinno się zakończyć akcję szczepień w obecnej formie i wprowadzić właśnie element zapłaty — dodała prof. Marczyńska.
Marczyńska otwarcie przyznała, że jeżeli zainteresowanie szczepionkami nadal będzie spadać, to zapasy preparatów trafiające do Polski zostaną najprawdopodobniej przetransportowane do państw biedniejszych.
A jednak segregacja?
— Moje prywatne zdanie jest takie, że najmocniejszym bodźcem do szczepień może być ‚wyjmowanie’ osób zaszczepionych z obostrzeń. Jeżeli te na nowo trzeba będzie wprowadzać, to kluczem jest wyłączenie z nich osób zaszczepionych. Inaczej cała akcja propagowania szczepień nie ma sensu, bo to właśnie najważniejsza korzyść: możliwość normalnego życia i ochrona przed ciężkim przebiegiem tej choroby — mówiła w rozmowie z PAP prof. Marczyńska.
źródło: Nczas PAP, RMF FM,
W dupe sobie wsadzcie swoje szczepionki i obostrzenia
No sorry, ale zaszczepieni tez mogą zarażać…..czyli mogą zarażać też siebie wzajemnie, bez sensu to wszystko !!!!!!!!!!
A ja nikogo nie zarażę, bo od początku pandemii ani razu nie miałam koronawirusa. Ale to ja, jako osoba całkowicie zdrowa, jestem większym zagrożeniem, niż ludzie, którzy mają wirusa w organizmie w postaci szczepionki. I to jest ta logika wszelkiej maści gównoekspertów. Wysłałabym ich do kopania rowów i szorowania kibli.