Maciej Stuhr po tygodniach milczenia zabrał głos w kwestii bieżących wydarzeń w Polsce. Aktor nie ukrywał swojego głębokiego niezadowolenia w związku z działaniami rządu PiS, o czym wspomniał w rozmowie z Onetem.
Znany z niechęci do Prawa i Sprawiedliwości Stuhr w pesymistycznych barwach ocenił obecną sytuację w naszym kraju.
— Każdy dzień jest potwierdzeniem moich najgorszych przypuszczeń — powiedział aktor, przyznając, że tak naprawdę nie jest tym wszystkim zaskoczony. Dokładnie tego spodziewał się, kiedy PiS doszedł do władzy w 2015 roku.
Podczas wywiadu artysta stwierdził, że polska polityka niczym go już nie zaskoczy, ponieważ dzieje się dokładnie to, co przewidywał.
— W ogóle mnie nie zaskakuje. Właściwie polityka w kraju wygląda tak, jak myślałem, że będzie wyglądać, kiedy sześć lat temu zmieniła się władza. Miałem obawy, że to w tę stronę będzie zmierzać i w tym sensie każdy dzień jest potwierdzeniem moich najgorszych przypuszczeń — stwierdził, dodając, że ma mnóstwo zawiedzionych nadziei. Podkreślił przy tym, że polski rząd praktykuje jedno wielkie rozdawnictwo, mamiąc Polaków pozytywnymi, lecz niemożliwymi wizjami na przyszłość.
— Ale wciąż wierzę, że one są czasowo zawiedzione i że przyjdzie inny czas. On na pewno przyjdzie, pytanie kiedy? Nie wiem, bo się na tym nie znam, a jak mi się wydaje, że się znam, to szybko okazuje się, jak bardzo się myliłem. Opozycja ma mnóstwo problemów, jednym z nich jest to, że mają bardzo wymagających wyborców. Problem polega na tym, że ktokolwiek się pojawia z jakąkolwiek inicjatywą, nie jest na tyle mocny, by pociągnąć za sobą liczące się masy. Wciąż czekamy na rycerza na białym koniu albo na przeformowanie ideałów w polityce. Wydaje mi się, zwłaszcza patrząc na sukcesy partii Zielonych w Niemczech, że nie mamy w Polsce – w centrum i po lewej stronie – propozycji, której moglibyśmy zaufać, poczuć wizję i za nią pójść, z chęcią zmieniania świata. Wie pan, myślę, że ludzie poszliby za bardzo trudnymi słowami: że nie przyjdzie pomoc z zewnątrz, że wszyscy musimy się wziąć do roboty, że musimy dłużej pracować… Rządy ostatnich lat polegały na tym, że państwo zaczęło rozdawać i mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, że możemy sobie spokojnie słuchać disco polo i grillować. Chyba trzeba by powiedzieć kilka trudnych słów, ale nikt nie ma na to odwagi — mówił Stuhr.
Zobacz również: Niedzielski zapowiada „bon zdrowotny”. Okazuje się, że nie wszyscy go dostaną
Źródło: DoRzeczy.pl, wPolityce.pl