O największej od lat aferze w warszawskiej policji poinformowano w programie „Państwo w państwie” w telewizji Polsat News. Stołeczni funkcjonariusze mieli zmyślać przestępstwa, aby zawyżać statystyki i tym samym zgarnąć większe premie.
Sześciu funkcjonariuszy policji Wydziału ds. Walki z Przestępczością Samochodową Komendy Stołecznej zatrzymano jesienią ubiegłego roku. W programie „Państwo w państwie” ujawniono, na czym polegało fałszowanie statystyk w szeregach policji:
— Wymyślili sobie, że jeśli nie mają świadków przestępstwa, to sami staną się świadkami i w związku z tym zawsze będą w stanie udowodnić podejrzanemu, że dokonał przestępstwa — relacjonuje autor reportażu wyemitowanego w Polsat News.
Spośród sześciu stróżów prawa zatrzymanych przez Biuro Spraw Wewnętrznych, czterech aresztowano. Były oficer CBA stwierdził w programie, że naczelnik, kierownik sekcji oraz dwóch oficerów w niczym nie różni się od pospolitych przestępców.
— Ci policjanci się niczym nie różnią od tego przysłowiowego przestępcy, który idzie i kradnie. Oni robią to samo tylko w białych kołnierzykach. A najgorsze jest to, że w mundurze policjanta — mówił były oficer CBA w programie Polsatu.
Jak się okazuje, sztuczne pompowanie statystyk w celu uzyskania korzyści majątkowych to jedynie wierzchołek góry lodowej. Funkcjonariusze mieli dopuszczać się także rażącego przekraczania uprawnień oraz niedopełniania obowiązków służbowych. Jeden z oficerów posiadał przy sobie narkotyki.
W 2019 roku stołeczna policja odnotowała olbrzymi wzrost kradzieży samochodów. W 2020 roku na jaw wyszło, że statystki były „podkręcane”, a dziesiątki wyroków wydanych na złodziei samochodów mogą zostać teraz podważone.
W reportażu Polsatu cały proceder opisał anonimowy informator:
— K. powiedział na korytarzu policjantom, że musi z nimi pogadać i zaczął ich namawiać do tego żeby się przesłuchali, że widzieli kradzież. No, że on powiedział to już wysoko, że to była kradzież i musimy wymyślić taką wersję, żeby były te znamiona kradzieży. Chodziło po prostu o statystykę i żeby on dobrze wypadł przed komendantem — dowiadujemy się.
Co więcej, funkcjonariusze w trakcie zatrzymywania „złodziei” mieli się również dopuszczać licznych kradzieży. Według relacji informatora, byli w posiadaniu przedmiotów służących do otwierania samochodów z systemem bezkluczykowym. W związku z powyższym pojawiło się przypuszczenie, że przestępcy w mundurach mogli się także trudnić paserstwem.
Źródło: „Państwo w państwie” Polsat News