Don Vasyl udzielił wywiadu dziennikowi „Fakt”. Król piosenki romskiej utyskiwał w rozmowie z dziennikarzem na warunki, w jakich żyje.
— Moja sytuacja finansowa — mówił Don Vasyl — nie pozwala mi kupić czy nawet wynająć takiego lokalu. Przez pandemię od blisko dwóch lat nie gram koncertów i nie zarabiam — skarżył się piosenkarz.
70-letni gwiazdor wyjawia, że willa, w której przyjmuje gości, nie należy do niego, a do jego rodziny.
— Od wielu lat mieszkam u swoich dzieci, wnuków i prawnuków pod Ciechocinkiem. Ze względu na specyfikę mojego zawodu zakłócam prywatność i mir domowy mojej rodziny, w ich domu odbywają się wszelkie spotkania zawodowe związane z organizacją corocznego festiwalu Romów w Ciechocinku. W tym domu mieści się również biuro stowarzyszenia Romów, a dom przecież powinien być miejscem do odpoczynku rodziny — wyjaśnia sławny piosenkarz.
Słynny Don Vasyl przekonany jest także o tym, że należy mu się wsparcie od władz Ciechocinka. Mężczyzna argumentuje to tym, iż od 24 lat prowadzi w mieście Festiwal Piosenki Romskiej, tym samym promując miejscowość.
— Moja sytuacja finansowa nie pozwala mi kupić czy nawet wynająć takiego lokalu. Przez pandemię od blisko dwóch lat nie gram koncertów i nie zarabiam — żalił się 70-latek w rozmowie z „Faktem”.
W związku z opublikowanym wywiadem, głos w sprawie losu mężczyzny postanowił zabrać burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz. Włodarz miasta oświadczył, że Festiwal Piosenki Romskiej od zawsze był współfinansowany z budżetu miasta, a Don Vasyl zawsze pobierał sowite honorarium za występ.
— W gminie Raciążek jest kilka domów zajmowanych przez Don Vasyla i jego rodzinę. To jest jakieś totalne nieporozumienie. To że organizuje koncerty w Ciechocinku, nie może stanowić podstawy do dania mu mieszkania. Pismo od Don Vasyla będziemy rozpatrywać — mówił Dzierżewicz.
Źródło: Tysol
Wasyl, a może tak kucnij do miecza, to zarobisz w końcu uczciwie. Jaki masz problem kmiocie?