Piosenkarka Katarzyna Cerekwicka wyznała, że lockdown i kryzys wywołany pandemią koronawirusa odbił się mocno na jej sytuacji finansowej. Wielu przedsiębiorców, artystów i muzyków od miesięcy narzeka na brak możliwości zarabiania pieniędzy i grania koncertów.
Odkąd w Polsce wprowadzono obostrzenia w związku z epidemią koronawirusa, mnóstwo celebrytów zaczęło zmagać się z poważnymi problemami finansowymi. Do grona poszkodowanych dołączyła Katarzyna Cerekwicka, która wystąpiła w programie Wojciecha Jagielskiego i opowiedziała o swojej sytuacji.
Zobacz również: Kolejna awaria w Warszawie. Aż 11 dzielnic bez wody
— Jestem na bezrobociu, ponieważ chcę pracować, a nie mogę. To jest bardzo ciężkie dla osoby, która szczególnie przez ostatnie trzy lata żyła w takim pędzie: koncertowym, twórczym, bardzo intensywnym. Teraz tak naprawdę nie mam po co się budzić rano — przyznała artystka.
Dodała, że, aby ratować swój nadszarpnięty budżet musiała wyprzedaż praktycznie całą szafę. Nie zamierza się jednak poddawać i spoczywać na laurach i już opracowuje kolejne projekty.
Zobacz również: Bill Gates zaszczepił się przeciwko COVID-19. Jak czuje się miliarder?
— Staram się realizować, tak jak mogę. Na szczęście pojawiają się nowe rzeczy. Jest płyta, którą promuję za pośrednictwem mediów społecznościowych. Staram się dotrzeć do fanów. Ten krążek to jest takie moje dziecko, którym przyszło mi się cieszyć akurat w tych trudnych czasach — mówiła w wywiadzie Cerekwicka, która jeszcze niedawno wypowiadała się z niezadowoleniem o wstrzymaniu rządowych dotacji dla polskich artystów.
Piosenkarka zdradziła, że ostatnio wydała nową płytę, którą stara się aktywnie promować za pośrednictwem mediów społecznościowych:
— Robię, co mogę. Pojawiają się nowe rzeczy. Staram się dotrzeć do fanów. Ten krążek to jest takie moje dziecko, którym przyszło mi się cieszyć akurat w tych trudnych czasach — dodała.
źródło: pudelek.pl, wprost.pl
