Kontrowersyjny biznesmen Zbigniew Stonoga zaskoczył wszystkich swoim niecodziennym apelem. Przed kilkoma dniami został zatrzymany przez policję w sprawie przywłaszczenia pieniędzy w kwocie 253 tys. zł.
Biznesmen „usłyszał zarzuty działania na szkodę Fundacji swojego imienia, przywłaszczenia pieniędzy pochodzących z wpłat od darczyńców, uczynienia sobie z tego procederu stałego źródła dochodu, a także prania pieniędzy”, za co grozi mu kara nawet 15 lat więzienia. Na Stonodze ciąży już niemal 200 zarzutów, co stawia go w bardzo nieciekawym położeniu.
— Potrzebuję Waszej pomocy — jestem bezdomny. Muszę gdzieś odbyć 10-dniową kwarantannę — napisał na Facebooku, prosząc o wsparcie.
Śledczy ustalili, że Stonoga wydał przywłaszczone pieniądze w kwocie 217 tys. złotych na zakup żetonów do gry w jednym z warszawskich kasyn. Pozostałe środki rozdysponował na pożyczki w kwocie 11 tys. złotych, jak również na zapłatę honorarium adwokackiego czy zwrotu kosztów procesowych o wartości 25 tysięcy złotych.
Zobacz również: Doda nie wierzy, że Giertych zemdlał: „Pewnie doradza ten numer każdemu klientowi”
Biznesmen wykorzystał fakt, że nie został aresztowany i wyjechał za granicę. Z jego słów wynika, że skrył się w Norwegii.
źródło: dorzeczy.pl