Rafał Trzaskowski musi świecić oczami, ponieważ w „Czajce” doszło do kolejnej awarii. Aktualnie prezydent stara się zrzucić odpowiedzialność na… Lecha Kaczyńskiego.
Już w 1999 roku została podjęta decyzja, która była wtedy uznawana za kontrowersyjną, żeby nie budować dwóch oczyszczalni ścieków, również po lewej stronie Wisły, ale żeby budować przesył. Ta decyzja została potwierdzona w roku 2005 – przekonywał dziś Trzaskowski.
Choć polityk próbował zrzucić winę na Lecha Kaczyńskiego i okres jego rządów, jeden z Internautów przypomniał, jak bardzo „Czajką” zachwycał się Donald Tusk.
— Cieszę się, że Warszawa przestała być groźnym trucicielem Wisły i Bałtyku. Przed rozpoczęciem przebudowy i modernizacji Czajki, prawie 75 proc. zanieczyszczeń stolica zrzucała wprost do rzeki. To było poważne zagrożenie dla zachowania cennego dziedzictwa przyrodniczego w całym biegu Wisły od Warszawy do Bałtyku, a wręcz katastrofalne dla środowiska morskiego. Raporty ekspertów były alarmujące. Teraz Czajka podczyszcza Wisłę — mówił w 2013 roku Tusk.
— Jestem dumny z tego, że te pieniądze zostały tak dobrze wydane. To zasługa wielkiego zaangażowania wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego, a także niezwykłej determinacji pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, która walczyła o ten projekt w Komisji Europejskiej od chwili objęcia funkcji prezydenta miasta. Dzięki temu, to co było niemożliwe za jej poprzednika, stało się realne i dziś możemy świętować ten wielki sukces — dodał.
Czytaj także: Trzaskowski: „Woda w Warszawie bezpieczna, bo zrzut jest za Warszawą”. Internauci: „Fajnie, a co z innymi miastami?”
Co więcej, ówczesny prezydent Bronisław Komorowski wręczył odznaczenia dla najbardziej zasłużonych pracowników z MPWiK S.A. Tymczasem Wody Polskie informują o kolejnych nieprawidłowościach, których miał dopuścić się warszawski ratusz.
Źródło: Wpolityce, Twitter.com
