Aktor serialowy Mateusz Damięcki postawił ultimatum Jarosławowi Kaczyńskiemu. „Totalna opozycja” od lat jest wspierana przez wielu celebrytów i aktorów. Wypowiedź prezesa PiS o chamskiej hołocie uraziła wielu Polaków. Mateusz Damięcki również poczuł się tym dotknięty i wyraził swoje zdanie w mediach społecznościowych.
— Nie spocznę w dążeniu do usunięcia pana z życia politycznego — napisał na swoim profilu.
— Już bardziej chyba nie można okazać pogardy wobec człowieka, na którego rzecz powinien pracować zarówno rząd, jak i parlament. Wobec obywatela, Polaka, wyborcy. Wobec mnie. Panie Kaczyński, nie zna mnie pan, a mówi o mnie takie słowa? — dodał rozgoryczony Damięcki.
Aktor nie ustawał w mocnej krytyce i kontynuował swój wywód. Jego słowa skomentowało wielu internautów.
— To przecież ja pana ze swoich podatków opłacam. Proszę się ze mną spotkać i powiedzieć mi w prosto w twarz to wszystko, co pan wczoraj mówił w sejmie — zauważył Damięcki.
Zobacz również: Mateusz Damięcki publikuje polityczny wiersz. Dziękuje w nim “za mordy zdradzieckie” i “gnój wlany do trybunałów”
W swoim wpisie opowiedział, że Sejm jako instytucja niegdyś dobrze mu się kojarzył.
— A ja wierzę tamtej Pani przewodniczce. Sejm nadal jest wielkim symbolem najwyższych wartości dla mnie jako obywatela. Swoim zachowaniem udowodnił pan, że nie pasuje pan do tego miejsca. Domagam się przeprosin. Proszę napisać do mnie na priv. Daję panu 24 godziny — czytamy we wpisie artysty.
Mateusz Damięcki ponadto zażądał przeprosin dla siebie i całej swojej rodziny.
— Jeśli nie przeprosi pan mojej żony, moich rodziców, mnie i moich wszystkich krewnych i krewnych mojej żony, jeżeli nie przeprosi pan Frania, mojego syna – obiecuję panu, że nie spocznę w dążeniu do usunięcia pana z życia politycznego mojego kraju. Popełnił pan wiele błędów. Ale ten jest niewybaczalny. Okazał pan pogardę wobec mojego dziecka. Tknął pan Frania. I będzie to pana bardzo, bardzo drogo kosztowało. 24 godziny. Odliczanie rozpoczęte — podkreślił.
źródło: 4mens.pl