Małgorzata Kidawa-Błońska przemawiała podczas konferencji prasowej. Podkreśliła, że to za jej sprawą grupa dzieci otrzymała potrzebną pomoc.
— Dopiero po mojej interwencji dzieci z placówki opiekuńczo-wychowawczej w Lubieniu Kujawskim doczekały się testów (na koronawirus — red.) — powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jej słowa nie obeszły się bez echa. Szefowa sejmowej Komisji Polityki Senioralnej Joanna Borowiak odpowiedziała wicemarszałek Sejmu, co o tym wszystkim myśli. Kandydatka KO na prezydenta przyjechała do województwa kujawsko-pomorskiego. Podczas wizyty we Włocławku zorganizowała konferencję prasową, podczas której stawiała się w bardzo dobrym świetle.
Według posłanki PiS i szefowej sejmowej Komisji ds. Polityki Senioralnej, Joanny Borowiak, konferencję zorganizowano w szczególny sposób. Wszystko po to, by pokazać „że sytuacja wyglądała bardzo źle”.
— Pani wicemarszałek twierdziła, że testy wykonano dopiero po jej interwencji, tymczasem z uzyskanej przeze mnie informacji interwencji nie było, bo nie była potrzebna. Podkreślmy, że SSE nie wykonują testów „na interwencję” — powiedziała Borowiak w rozmowie z tvp.info.
Dopiero po mojej interwencji dzieci z placówki opiek.-wychowawczej w Lubieniu Kuj. doczekały się testów. Opiekunowie mówią o życiu w codziennym strachu. Brakuje procedur na wypadek kwarantanny. Państwo odwraca wzrok od najsłabszych, woli zajmować się wyborami.#OniWyboryMyŻycie pic.twitter.com/7FHNfAOFSq
— M. Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) April 26, 2020
Proszę mówić prawdę! Nie ma testów ,,na interwencję” i żadna interwencja nie była potrzebna. Procedury są we wszystkich placówkach w kraju i jak widać się sprawdzają – brak zakażeń podopiecznych. Państwo dba o wszystkich, w tym o najsłabszych. Nie ma Pani wiedzy czy tylko udaje? https://t.co/5MIg2kH9gP
— Joanna Borowiak #DUDA2020 ???????? (@BorowiakJoanna) April 26, 2020
źródło: dorzeczy.pl