Aktorka Renata Dancewicz podzieliła się pewną historią ze swojego życia. Okazuje się, że kiedyś wyszła z restauracji i nie zapłaciła za posiłek. Aktorka w podcaście femiTALK rozmawiała nt. szczerości nad sobą i w relacji z innymi. Podkreśliła, że przyznanie się do błędu oznacza wielką siłę.
– Życie byłoby o wiele fajniejsze, gdybyśmy nie bali się mówić pewnych rzeczy. Szczerość nie zawsze jest słabością. To, że ktoś lubi alkohol, pali papierosy, ukradł batona, zdradził żonę czy męża – takie rzeczy się zdarzają. Czy że uciekł z restauracji bez płacenia rachunku. Któż z nas nie zrobił takich rzeczy? – pytała Renata Dancewicz.
Następnie dziennikarka postanowiła dopytać o kwestię niepłacenia za posiłek w restauracji.
Tłumaczenia aktorki
– Tak, ja to zrobiłam dla sportu. Chciałam zobaczyć, czy potrafię i owszem, potrafię – wyjaśniła gwiazda.
Następnie próbowała się usprawiedliwić, mówiąc, że bywają o wiele gorsze rzeczy niż to, co zrobiła ona.
– Nie są to dobre rzeczy, oczywiście, ale są gorsze przestępstwa. Każdy jest tylko człowiekiem, ma prawo pójść w szkodę, zbłądzić i zrobić coś głupiego, natomiast nie ma prawa okłamywać, mówić, że to jest dobre, że „w zasadzie nie powinno się kraść, ale ponieważ ja ukradłem…”, relatywizować takich rzeczy – analizowała sytuację.
– Każdemu zdarza się zrobić coś głupiego albo złego, lepiej nie iść w zaparte, tylko wiedzieć, że się coś zrobiło i tyle – podsumowała aktorka.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Poseł PiS zrzekł się mandatu. Wiadomo, kto go zastąpi
źródło: Pudelek.pl
Nie zdziwiłem się.