Publicysta Rafał Ziemkiewicz opublikował mocny komentarz, w którym napisał o „otwartej wojnie z Białorusią”. Nawiązał przy tym do szturmu imigrantów na polską granicę.
Pisaliśmy o tym niedawno na naszym portalu. Jeden z białoruskich dziennikarzy podzielił się w internecie nagraniem przedstawiającym niebezpieczny incydent, który miał miejsce na granicy.
— To najbardziej niepokojące nagranie z granicy, jakie do tej pory widziałem. Uzbrojeni bandyci Aleksandra Łukaszenki przebrani za bojowników ISIS, dosłownie pchają kobiety i dzieci na ogrodzenie i uniemożliwiają im powrót na Białoruś — napisał Tadeusz Giczan, białoruski dziennikarz.
Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy pozostaje niezwykle napięta. Z pewnością jest to jedno z bardziej emocjonalnych zdarzeń w nowej historii naszego kraju. Do tej pory nie mieliśmy aż tak wielkiego problemu z naporem nielegalnych imigrantów.
Polski rząd nie ma wątpliwości, że za całym zamieszaniem stoją białoruskie służby, które próbują doprowadzić do kryzysu w Europie.
Głos w całej sprawie zabrał publicysta Rafał Ziemkiewicz. Opublikował on na Twitterze wpis, w którym nie przebierał w słowach. W jego ocenie doświadczamy właśnie otwartej wojny z Białorusią.
— Skoro mamy otwartą wojnę z Białorusią, dlaczego jej otwarci stronnicy i dywersanci działający w Polsce wciąż jeszcze nie zostali internowani? —zapytał Rafał Ziemkiewicz.
To jeszcze nie koniec. W kolejnej części swojego wpisu postawił konkretne pytanie: — Dlaczego nie zamknięto uczestniczących w wojnie hybrydowej, sterowanych z Mińska mediów? — napisał w mediach społecznościowych.
Skoro mamy otwartą wojnę z Białorusią, dlaczego jej otwarci stronnicy i dywersanci działający w Polsce wciąż jeszcze nie zostali internowani? Dlaczego nie zamknięto uczestniczących w wojnie hybrydowej, sterowanych z Mińska mediów?
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) November 8, 2021
Źródło: Twitter.com