Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pochwalił starania i odwagę żołnierzy oraz obywateli, który na własną rękę przeciwstawili się agresorowi. Polityk przestrzegł jednak przed pochopnym entuzjazmem, ponieważ wszystko jest jeszcze możliwe.
– Chcę, żebyście mnie dobrze zrozumieli. Mamy nadzwyczajne sukcesy. To, jak naród ukraiński stawia opór najeźdźcom, już weszło do historii. Ale nie mamy prawa zmniejszać intensywności obrony. Nie mamy prawa zmniejszać energii naszego sprzeciwu. Wróg wprowadza na nasze terytorium coraz to nowe kolumny wojsk. Chcą pokonać nas przewagą liczebną: żołnierzy i sprzętu. Wykorzystują terror, żeby nas złamać, żeby złamać naszą wiarę w zwycięstwo i w Ukrainę. Jestem pewien, że im się to nie uda. Ale żeby się nie udało, jeszcze trzeba walczyć – mówił ukraiński przywódca.
– Nasze siły zbrojne robią wszystko, aby pozbawić wroga ochoty na kontynuowanie wojny z Ukrainą. Straty wojsk rosyjskich są kolosalne. Dynamika strat najeźdźców po 17 dniach jest już taka, że możemy śmiało powiedzieć: to największy cios dla armii rosyjskiej od dziesięcioleci – dodał Zełenski, komentując kwestię porwania burmistrza Melitopola przez rosyjskie wojska. Polityk podziękował wszystkim zaangażowanym, że tak dzielnie odpierają atak wroga.
– Od samego rana ludzie gromadzili się w wiecznie ukraińskim Melitopolu, by protestować przeciwko wojskom rosyjskim, przeciwko próbom rzucenia ich miasta na kolana. Ponad trzy tysiące ludzi na placu. Wczoraj okupanci schwytali burmistrza Melitopola Fedorowa. Społeczność miasta domaga się jego uwolnienia, a to jest ważne. Jestem wdzięczny wszystkim mieszkańcom Melitopola za ten opór. Ciągle rozmawiamy z międzynarodowymi partnerami o tej sytuacji. Żądanie jest proste – uwolnić go natychmiast z niewoli. Apelujemy do wszystkich przywódców świata, którzy rozmawiają z Moskwą – Francji, Niemiec, Izraela i innych – zakończył Zełenski.
Zobacz również: Były dowódca NATO ocenił szanse Putina. Czy prezydent Rosji osiągnie swój cel?
źródło: RMF FM