„Gazeta Wyborcza” dotarła do statystyk Ministerstwa Zdrowia mówiących o liczbie osób, które zakaziły się lub umarły na COVID-19 pomimo przyjęcia szczepionki.
Dane o osobach zaszczepionych, które umarły na COVID-19 pochodzą z sytemu EWP. W systemie tym znajduje się rejestr osób z potwierdzonym pozytywnym testem na koronawirusa oraz wykaz obywateli zaszczepionych, którzy zmarli po przyjęciu preparatu.
Zgony po szczepieniu preparatem AstraZeneca
Według ujawnionych danych, do 18 maja nie odnotowano w Polsce ani jednego zgonu po szczepieniu preparatem brytyjsko-szwedzkiego koncernu.
Najwięcej zgonów po Pfizerze
Najwyższe wartości procentowe dotyczące liczby zgonów po szczepieniu ma Pfizer. Zdaniem ekspertów, wynika to z tego iż to właśnie tym preparatem najczęściej szczepią się Polacy. W związku z powyższym trudno jest stwierdzić, która ze szczepionek bardziej zagraża zdrowiu i życiu.
Według statystyk ukazujących zgony po szczepieniach, zmarło 0,011 procent osób (nie posiadających chorób współistniejących) które przyjęły preparaty oraz 0,036 procent wśród zaszczepionych pacjentów, którzy cierpieli na choroby współistniejące.
Czas zakażenia po szczepieniu
Zakażenia po szczepieniu preparatami AstraZeneki, Moderny czy Johnson&Johnson wykazano średnio od 9 do 18 dni od szczepienia. Wirusolog Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dr Tomasz Dzieciątkowski został poproszony przez „Gazetę Wyborczą” o ocenę uzyskanych przez dziennik danych.
— W takim krótkim czasie organizm nie jest w stanie wytworzyć pełnej odpowiedzi immunologicznej, stąd możliwe zakażenie — mówił ekspert.
W przypadku Pfizera, średni czas, w którym doszło do zakażeń w Polsce, wynosi od 21 do 27 dni po przyjęciu dawki. W artykule dziennika podkreślono, że mogą to być jednak „tzw. non-responderzy, którzy z różnych powodów nigdy nie wytworzą odporności po szczepieniu”.
Po zaszczepieniu pierwszą dawką Moderny zakaziło się 0,45 proc. zaszczepionych i 0,12 proc. po drugiej dawce. AstraZenecą zaś 1,35 proc. Zakażenia po drugiej dawce AstraZeneki wyniosły 0,03 proc., co już mieści się w ryzyku błędu statystycznego. Johnson&Johnson to kwestia 0,14 proc. Wśród Polaków, którym wstrzyknięto preparat Pfizera to wynik na poziomie 0,79 proc. po przyjęciu pierwszej dawki i 0,32 po drugiej.
Reasumując, koronawirusem zaraziło się 0,70 procent wszystkich osób zaszczepionych.
źródło: Do Rzeczy